Zmarnowana szansa w Bournemouth
W pierwszym kwadransie dobrą okazję do zdobycia gola miał były piłkarz Srok Dan Gosling, ale jego uderzenie głową poszybowało wysoko nad bramką. Czujność Martina Dubravki sprawdził Callum Wilson i Słowak nie dał się zaskoczyć.
Dwa razy w kierunku bramki gospodarzy uderzał Kenedy, lecz dwukrotnie bardzo niecelnie.
W 17 minucie Jonjo Shelvey świetnym podaniem uruchomił na skrzydle Matta Ritchie’ego, który dograł piłkę przed bramkę, a tam Dwight Gayle z najbliższej odległości - na raty - zdobył gola.
Chwilę później na listę strzelców mógł wpisać się Ritchie, jednak piłka po jego uderzeniu przeleciała tuż obok słupka.
Później więcej z gry miało Bournemouth, ale dobrze broniące się Newcastle nie pozwalało im na wiele i ograniczyło rywali do niecelnych strzałów z dalszych odległości.
W doliczonym czasie pierwszej połowy Sroki zdobyły drugiego gola. Perez dostał piłkę na prawej stronie pola karnego i wstrzelił ją przed bramkę, wprost pod nogi Gayle’a, który tylko dostawił stopę i strzelił swoją drugą bramkę w tym spotkaniu.
Po przerwie Bournemouth zaczęło odważniej atakować i dwukrotnie domagało się rzutu karnego, ale sędzia Roger East pozostał głuchy na ich prośby. Z kolei dobrych szans nie wykorzystali Ryan Fraser oraz Adam Smith.
Nastawione na kontry Newcastle miało swoje szanse, ale ich nie wykorzystało. Mocny strzał Ritchie’ego obronił Asmir Begović, a jeszcze lepszą okazję zmarnował Perez, który przestrzelił z 7 metrów po tym, jak piłka odbita od muru trafiła prosto do niego.
Świetną interwencją popisał się Dubravka, który odbił piłkę po strzale głową Steve’a Cooka i zderzył się z Shelveyem. Po pomocy lekarzy, obaj wrócili do gry.
W 79 minucie powinno być 3:0 dla Srok, które wyszły z kontrą, a Christian Atsu wyłożył piłkę Shelveyowi. Pomocnik Newcastle w sytuacji, w której łatwiej było zdobyć gola, niż przestrzelić, posłał piłkę w trybuny.
To zemściło się kilkadziesiąt sekund później. Adam Smith mocnym strzałem z 16 metrów pod poprzeczkę, nie dał żadnych szans Dubravce, za to wlał nadzieję w serca Bournemouth.
Gospodarze ruszyli do ataku i praktycznie nie opuszczali połowy Srok. Z rzutu wolnego uderzał Junior Stanislas, ale słowacki bramkarz United pewnie złapał piłkę.
Do wyrównania doprowadził Gosling, który dostał piłkę po świetnym podaniu od Nathana Ake i z pięciu metrów pokonał Dubravkę.
W doliczonym czasie gry Bournemouth nie rezygnowało z walki o zwycięstwo, lecz Newcastle dotrwało do końca zachowując jeden punkt.
Komentarze | 1
seal napisał:24.02.18, 21:13Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.