Newcastle traci punkty
Kevin Doyle już w pierwszej minucie miał świetną okazję do zdobycia gola, ale przewrócił się przy oddawaniu strzału i rozrywający 50-ty ligowy mecz Tim Krul nie miał problemów z zatrzymaniem piłki.
Gdy wydawało się, że Wolves zdominują początek meczu, gola zdobył Papiss Cisse. W 5 minucie z prawej strony przed bramkę podał Yohan Cabaye, a Cisse odegrał przed pole karne skąd uderzył Cheick Tiote, ale odbita piłka wróciła do Senegalczyka, który skierował ją do siatki.
Później świetnym strzałem z prawego skrzydła popisał się Danny Simpson, ale Wayne Hennessey wybił piłkę na róg. Po rzucie rożnym piłka trafiła do Jonasa Gutierreza, który mocnym strzałem zza pola karnego zdobył swojego trzeciego gola w trzecim kolejnym spotkaniu z Wolves i Sroki prowadziły 2:0 po 18 minutach.
Do końca pierwszej połowy nie wiele działo się na boisko. Przewagę mieli goście, ale swoje najlepsze okazje zmarnowali. Doyle przestrzelił głową z 5-ciu metrów, a Matt Jarvis został zablokowany przez Krula.
Po drugiej stronie boiska głową uderzał Cisse, ale jego strzał nie dość, że był słaby, to jeszcze niecelny i do przerwy utrzymała się dwubramkowa przewaga.
Pięć minut po rozpoczęciu drugiej części spotkania Wolverhampton zmniejszyło straty. Na lewym skrzydle Jarvis minął Ryana Taylora i uderzył na bramkę, a Krul nie zdołał sięgnąć piłkę, którą po drodze podbił Simpson.
Szybko zdobyta bramka dodała gościom skrzydeł i kolejną szansę miał Stephan Ward, ale tym razem Krul nie dał się zaskoczyć.
Jednak w 66 minucie było już 2:2. Jamie O’Hara dośrodkował z rzutu wolnego, gdzie zakotłowało się po błędzie Mike’a Williamsona, a najlepiej w tym wszystkim znalazł się Doyle, który wpakował piłkę do siatki.
Newcastle dopiero po stracie dwóch bramek ruszyło do ataku, ale nie potrafiło przebić się przez skomasowaną obronę Wilków. Najbliżej zdobycia gola był Hatem Ben Arfa, który najpierw minimalnie chybił, a w ostatniej akcji meczu trafił w boczną siatkę.
Wielkie rozczarowanie, ponieważ po zdobyciu gola Sroki zupełnie odpuściły, co się zemściło. Wygrała Chelsea, dlatego z punktu straty do czwartego miejsca, zrobiły się trzy punkty.
Komentarze | 3
Gibek napisał:25.02.12, 18:15Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.