Dummett się nie poddał
26-letni obrońca nie mówi tego otwarcie, ale to Alan Pardew uważał, że wychowanek Srok jest za słaby na grę w pierwszej drużynie i chciał się go pozbyć.
Dummett trafił wtedy na wypożyczenie do St. Mirren, gdzie pokazał się z dobrej strony, a po powrocie na St. James’ Park zdobył zaufanie menedżer.
- Miałem wiele kontuzji w mojej karierze, lub ludzie mówili mi, że nie jestem wystarczająco dobry. Zostałem wysłany na wypożyczenie i kiedy tak się dzieje, to musisz się pokazać, a ja to zrobiłem, gdy byłem młodszy - mówi Dummett.
- Powiedziano mi, że nie będę wystarczająco dobry, żeby grać w Premier League, czy w drużynie pewnego menedżera. Musisz to przezwyciężyć, wierzyć w siebie i w to, że jesteś wystarczająco dobry.
- Kiedy mi powiedziano, że nie jestem wystarczająco dobry, to powiedziałem, iż muszę mu udowodnić, że się mylą. Gdy tylko to powiedziałem, to on wiedział, że mam odpowiednie nastawienie, bo powiedział: „Taką postawę chcę widzieć u moich piłkarzy”.
- Zawsze mam dobre nastawienie. Chcę się uczyć i stawać się lepszy, a prawdopodobnie właśnie dlatego obecnie wciąż gram dla Newcastle.
- Nigdy się nie wyróżniałem, gdy byłem młody. Gdyby się spytać ludzi, z którymi grałem i menedżerów, których miałem, to prawdopodobnie nie wybraliby mnie na piłkarza, który będzie grał dla Newcastle i rozegra ponad sto spotkań, które mam już za sobą.
- Zawsze wierzyłem i byłem pewny, że jestem wystarczająco dobry i musiałem to udowodnić pewnym menedżerom, którzy w to nie wierzyli. Dzięki ciężkiej pracy, jaką w to wkładam, wciąż jestem w tym klubie.
- To zależało ode mnie, żeby pokazać charakter i wiarę w siebie, żeby przekonać go, że jestem wystarczająco dobry i udowodniłem to.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.