Yedlin: Nikt się nie cieszy
- Dlatego to jest tak rozczarowujący - mówi Amerykanin. - W pierwszej połowie czuliśmy, że mamy przewagę i mogliśmy zdobyć dwa czy trzy gole, żeby załatwić sprawę.
- Pokazaliśmy charakter, odrabiając straty przy wyniku 0:1 i od tego momentu, aż do samego końca spotkania, wywieraliśmy na przeciwnikach sporą presję.
- Ostatecznie jesteśmy rozczarowani wynikiem. Czuliśmy, że zasługujemy na więcej. Z drużyną, która jest blisko nas w tabeli, musimy zdobywać punkty. Nikt nie cieszy się z tego wyniku.
Chociaż Sroki są rozczarowane remisem, to w samej końcówce mogły nawet przegrać to spotkanie, gdyby nie interwencja Yedlina na linii bramkowej.
- Tak naprawdę nawet nie wiedziałem, gdzie dokładnie jest bramka, ale oczywiście Karl Darlow wyszedł, więc go asekurowałem - dodaje 24-letni obrońca.
- Miałem szczęście, że piłka leciała w moją stronę i zrobiłem to, co musiałem.
- Teraz pokonanie Burnley w następnym meczu u siebie będzie bardzo ważne. Kibice na to zasługują, bo dopingują nas przez cały sezon, nawet gdy nie graliśmy dobrze i przegrywaliśmy.
- Więc jeśli ktoś zasługuje na to zwycięstwo, to właśnie kibicie. Chcemy to zrobić, szczególnie dla nich, by dać im powody do radości. Mam nadzieję, że to pozwoli nam zbudować serię.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.