Clark o golu i roli kapitana
Clark przejął opaskę kapitańską pod nieobecność kontuzjowanego Jamaala Lascellesa, a także z powodu braku Jonjo Shelveya w wyjściowej jedenastce.
W 59 minucie spotkania z The Baggies Clark zdobył gola na 1:2, a później samobójcze trafienie Jonny’ego Evansa dało Srokom punkt i przerwało serię czterech porażek z rzędu.
- Oczywiście wspaniale było zdobyć gola i pełnić rolę kapitana drużyny - mówi Irlandczyk.
- Jamaal jest kontuzjowany, ale mam nadzieję, że wróci jak najszybciej. Wspaniale było być kapitanem i zdobyć gola, ale na tym etapie, to nie ma dla nas znaczenia, kto zdobywa bramki.
- Będziemy się cieszyć z każdego gola i oczywiście fajnie jest dołożyć swoje pięć groszy.
O przebiegu meczu powiedział: - Wiedzieliśmy, że musimy coś ugrać w tym spotkaniu. Sami sobie utrudniliśmy sprawę, ale siła charakteru, jaką pokazaliśmy, jest ogromna.
- Z tego meczu weźmiemy ze sobą plusy i to doda nam otuchy. Musimy wyciągnąć lekcję z popełnionych błędów, ale ostatecznie mogliśmy jeszcze wygrać ten mecz.
- Czułem, że gdybyśmy grali jeszcze 15 minut, to moglibyśmy zwyciężyć. Jesteśmy z tego zadowoleni, przyjmujemy to i teraz już przygotowujemy się na sobotę.
Piłkarze Srok mogli przez całe spotkanie liczyć na wsparcie 2600 kibiców i 28-letni obrońca cieszy się, że zespół zdołał się za to odpłacić dwoma golami.
- Kibice zawsze są z nami - dodaje. - Przechodziliśmy przez trudny okres i przed meczem wiedzieliśmy, że musimy coś tu zdobyć. Nawet przy 0:2 fani śpiewali i nas dopingowali.
- To wspaniała sprawa, że udało nam się zdobyć te dwie bramki przed trybuną, na której zasiadali i ostatecznie zakończyliśmy ten wieczór z jednym punktem.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.