Porażka z Bournemouth
Już w piątej minucie niewiele zabrakło do gola dla Newcastle. Matt Ritchie uderzył zza pola karnego, a piłka zmierzała w dalszy róg bramki, ale Asmir Begović wyciągnął się jak struna i zdołał odbić ten strzał na rzut rożny.
Szkocki skrzydłowy był zaangażowany w kolejny atak Srok, a jego dośrodkowanie trafiło na dalszy słupek do Dwighta Gayle’a, który zamiast strzelać, próbował zgrać piłkę przed bramkę i został zablokowany przez obrońcę gości.
Na mocne uderzenie z ponad 20 metrów zdecydował się również Christian Atsu i piłka zmierzała pod poprzeczkę, lecz kolejny raz dobrze w bramce spisał się Begović.
W 21 minucie powinno być 1:0 dla Srok. Strzał Ritchie’ego trafił w słupek, a dobitka Gayle’a wylądowała w siatce, ale sędzia liniowy dopatrzył się spalonego. Powtórki telewizyjne pokazały, że asystent arbitra popełnił błąd.
Dobrą okazję zmarnował Joselu, który oddał niecelny strzał, zamiast lepiej rozegrać akcję z kolegami, z kolei Gayle został zablokowany przez Nathana Ake’a.
Bournemouth pierwszy raz zmusiło Roba Elliota do pracy w 35 minucie. Główka Calluma Wilsona lobem zmierzała pod poprzeczkę i irlandzki bramkarz przeniósł piłkę nad poprzeczką.
Chwilę później Elliot jeszcze raz dobrze interweniował, zatrzymując strzał Joshui Kinga z ostrego kąta i w ten sposób Sroki przetrwały najlepszy okres gry gości.
Tuż po przerwie Newcastle wywalczyło rzut rożny, po którym główkował Joselu, a piłka po koźle nie sprawiła większych problemów Begovićowi.
Po drugiej stronie boiska obrońcom urwał się Wilson, który miał przed sobą tylko Elliota oraz sporo miejsca i czasu, ale nie zdołał skierować futbolówki w światło bramki.
Zaraz po tej akcji boisko musiał opuścić Jamaal Lascelles, który od 20 minut grał z urazem kostki i nawet przerwa nie pomogła mu dojść do siebie. Jego miejsce zajął Ciaran Clark.
Newcastle odważniej zaatakowało w drugiej połowie, co z kolei dało więcej szans gościom na groźne kontry. Jedną z nich przerwał Elliot, przechwytując piłkę zgraną przez Marca Pugh.
Było to ostrzeżenie dla Srok, które cofnęły się i przez większość czasu nie potrafiły stworzyć zagrożenia pod bramką. Rafa Benitez wprowadził na boisko Ayoze Pereza i Jacoba Murphy’ego, ale ci nic nie wnieśli, a Murphy wciągu kilku minut czterokrotnie stracił piłkę.
Tuż przed 90 minutą Newcastle mogło mówić o sporym szczęściu. Pugh znalazł sobie sporo miejsca w polu karnym Srok i oddał strzał, który trafił w piętę interweniującego na linii Clarka, po czym piłka odbiła się od słupka i wyszła w pole.
Podopieczni Beniteza nie mieli tyle szczęścia w doliczonym czasie gry. Z rzutu rożnego w pole karne dograł Andrew Surman, a najwyżej wyskoczył Steve Cook i głową pokonał Elliota.
Newcastle nie miało już czasu oraz okazji, by doprowadzić do wyrównania i odniosło drugą porażkę z rzędu, tuż przed przerwą na mecze reprezentacji, po której zagra na wyjeździe z Manchesterem United.
Komentarze | 1
Nobby napisał:05.11.17, 00:45Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.