Benitez: Nie jesteśmy nudni
O celach na bieżący sezon:
- Niektórzy ludzie myślą, że musimy zrobić to czy tamto, ale nie. My musimy być zdolni do rywalizacji, musimy się upewnić, że utrzymamy się w Premier League i później na tym budować. To jest dla mnie coś, co od pierwszego dnia po awansie było najważniejszą sprawą: bycie silnymi, żeby utrzymać się w Premier League, a jeśli będziemy wyżej, to idealnie. Jeśli to się nie uda, to trzeba skupić się na utrzymaniu i później na dalszej budowie.
O formie u siebie i na wyjazdach:
- Chciałbym mieć dobre wyniki u siebie i na wyjeździe. W Championship nasze rezultaty na wyjazdach były fantastyczne, a na własnym boisku mieliśmy więcej problemów. Jeśli porównać to do tego sezonu, to jesteśmy dobrzy u siebie i nienajlepsi na wyjazdach, więc musimy się poprawić, ale trzeba się upewnić, że dobrze spiszemy się u siebie, wtedy 50 tysięcy kibiców będzie bardzo zadowolonych. Jeśli dobrze zagramy na wyjeździe, to kibice, którzy pojechali z nami będą się cieszyć, ale reszta też będzie zadowolona. Dla nas to nie ma znaczenia czy gramy u siebie czy na wyjeździe, ale gdy jest więcej ludzi po naszej stronie, to jest znacznie lepiej.
O zarzutach o nudną grę:
- Nie sądzę, że jesteśmy nudną drużyną i nie zwracam uwagi na takie opinie. Nie zgadzam się z tym. Gdy byłem w Liverpoolu, ludzie mówił, że gram defensywnie. Nie, nie gramy defensywnie, jesteśmy dobrze zorganizowani, a to jest różnica. Atakujemy i kreujemy. W meczu z Burnley oddaliśmy 12 strzałów. Musimy się też dobrze bronić, mamy dobrą równowagę i organizację. Nie wychodzimy z myślą o remisie, zawsze chcemy wygrać. To zależy od piłkarzy, jakich posiadasz. Czasami w drużynie, która gra w Lidze Mistrzów, widzisz piłkarzy, którzy wchodzą z ławki i kosztują więcej niż ci, co byli na boisku. To oznacza, że mają inne narzędzia. Jesteśmy teraz na dobrej pozycji i nie jesteśmy tak słabi, jak ludzie myśleli. Tylko trzy z ostatnich czternastu drużyn zdobyło więcej goli od nas. Nikt nie stracił mniej bramek niż my.
O Mikelu Merino:
- Merino wypadnie na kilka tygodni. Zobaczymy jak z nim będzie. Nie wyjedzie na zgrupowanie drużyny narodowej i nie będzie dostępny na mecz z Bournemouth. Musimy poczekać i zobaczymy jak będzie z jego plecami. Przez kilka tygodni będzie się leczyć. Dostał cios w meczu z Liverpoolem i ostatnio czuł ból. Wiemy, że jest niedostępny, więc musimy skupić się na innych piłkarzach i myślę, że jest w porządku. Ostatnio drobny problem miał Isaac Hayden, ale na ten mecz jest gotowy. Mamy czterech czy pięciu pomocników. Mamy Diame, Saiveta, Haydena i Shelveya, a jeśli jeszcze będziemy kogoś potrzebować, to możemy wstawić Chancela Mbembę w pomocy. Grał tam w Pucharze Narodów Afryki. Mamy dość piłkarzy na tej pozycji.
O Jacku Colbacku:
- Od początku wiedział, że mamy czterech czy pięciu środkowych pomocników, a ja nie chcę mieć sześciu. Nie da się dobrze trenować z tyloma piłkarzami na jednej pozycji. Nie chciałem tego. Jeśli będziemy potrzebować czegoś innego, to możemy postawić na Mbembę.
O przyszłości piłkarzy, którzy nie grają:
Im bliżej stycznia, to będą się pojawiać plotki na temat piłkarzy, którzy nie grają. Jednak teraz pracujemy z 26 piłkarzami i staramy się ich ulepszać. Nie mogę powiedzieć: „Chcę zrobić to czy tamto”, bo może jest to niemożliwe. Ostatnio rozmawiałem z agentem. Powiedziałem, że musi poczekać do grudnia, bo zgodzę się na odejście, a w styczniu ktoś może doznać kontuzji. Więc dlaczego miałbym sprzedawać piłkarza, jeśli nie mam zastępcy? Później szukasz zastępcy, a ten kosztuje 30 milionów funtów lub chce czekać do przyszłego roku, albo nie przyjdzie, bo nie gramy w Lidze Mistrzów. Dlaczego miałbym się zgodzić na coś, gdy zostały jeszcze dwa miesiące? Czy pracujemy nad niektórymi nazwiskami? Tak, trzeba być gotowym.
Komentarze | 1
Nobby napisał:05.11.17, 00:39Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.