Ritchie: To będzie dziwne
- Nie mogę się doczekać meczu z Bournemouth. To będzie dziwne uczucie zagrać przeciwko moim przyjaciołom i ludziom, z którym spędziłem najlepsze lata mojego życia - mówi Szkot.
- Mieliśmy fantastyczne osiągnięcia z tą grupą zawodników, menedżerem i sztabem. Czas tam spędzony uważam za wspaniały. Dziwnie będzie się teraz z nimi zmierzyć, ale jestem piłkarzem Newcastle i chcę, żebyśmy zdobyli kolejne trzy punkty u siebie.
- Ostatnio, gdy przyjechali na St. James’ Park, to grałem w koszulce Bournemouth i wtedy naprawdę utrudnialiśmy życie Newcastle.
- Tym razem mam nadzieję, że będzie wręcz przeciwnie i to mi im sprawimy problemy, i odniesiemy zwycięstwo. Chcemy kontynuować naszą obiecującą formę u siebie.
Skrzydłowy Srok w tym sezonie zaliczył już 5 asyst, ale jeszcze ani razu nie trafił do siatki. Teraz ma nadzieję, że wkrótce to się zmieni.
- Niecierpliwie czekam na swoją pierwszą bramkę - dodaje. - Miałem pecha przeciwko Crystal Palace. Próbowałem zmieścić piłkę między nogami rywala, ale zostałem zablokowany.
- Jestem zadowolony z moich asyst, ale indywidualnie każdy z nas musi się poprawić, podnieść poprzeczkę i grać lepiej, to samo tyczy się drużyny. Po prostu musimy się rozwijać.
Trzy asysty Ritchie’ego to dośrodkowania ze stałych fragmentów gry i 28-latek przyznaje, że włożył w to sporo wysiłku na boisku treningowym.
- Ekstremalnie ciężko nad tym pracowałem. Musimy nad tym pracować, ćwiczyć i liczę na to, że przy stałych fragmentach, czy to ja, czy Jonjo, będziemy posyłać piłki we właściwe strefy, a później wszystko w rękach chłopców w polu karnym, żeby zaatakować piłkę.
- Jak na razie jest dobrze i to jest fantastyczny sezon. Statystyki pokazują, że stałe fragmenty są kluczowe, szczególnie w Premier League i na szczęście póki co jesteśmy w nich dobrzy. Teraz to zależy od nas, żeby to kontynuować - zakończył Ritchie.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.