Benitez celuje jak najwyżej
O pozycji w lidze:
Nasi piłkarze będą pewniejsi siebie, bo dobrze sobie radzimy, ale nie powiemy: „Och, mamy 14 punktów i jest dobrze”. Nie, nie. Musimy myśleć o tym, że następny mecz to okazja do zdobycia trzech punktów i jeśli możemy dotrzeć do 20 punktów itd., to musimy to zrobić. Jeśli podejdziesz do sezonu z myślą o utrzymaniu, to będziesz walczył o utrzymanie, więc trzeba walczyć o to, żeby być jak najwyżej w tabeli. Nie mówię, że musimy być na 8, 9 czy 10 miejscu, trzeba być jak najwyżej to możliwe. Teraz jesteśmy na dobrej pozycji i trzeba powalczyć o jeszcze wyższą lokatę. Ktoś może powiedzieć, że nie graliśmy jeszcze z Man City, Man Utd czy Arsenalem, więc może się to zmienić, dlatego nie twierdzę, że jesteśmy wspaniali. W styczniu możecie mi powiedzieć, że przegraliśmy pięć meczów z rzędu i jesteśmy katastrofalni. Chcę być najwyżej, jak to będzie możliwe, ale wiemy, że czasami można rozegrać kilka meczów i nagle wszystko się zmienia. Musimy być na to gotowi i przygotowani, a możemy to zrobić tylko upewniając się, że zespół jest gotowy na dobre i złe momenty, trudne sytuacje.
O „brzydkim wygrywaniu”:
- Nie nazwałbym tego brzydkim. Czasami nie możesz grać tak, jakbyś tego chciał, ponieważ nie pozwala ci na to rywal. W meczu z Crystal Palace kilka rzeczy chcieliśmy poprawić. Nie udało nam się to, a na koniec zdobyliśmy gola z rzutu rożnego. Jesteśmy z tego zadowoleni, bo uczymy się grania, kiedy nie gramy dobrze. To też było dla nas dobre, bo analizowaliśmy to, co się dzieje. Wiemy jaki poziom prezentujemy i jaki mamy potencjał. Jeżeli chcemy się utrzymać na miejscu, na którym jesteśmy, to musimy ciężej pracować.
O Seanie Dyche’u:
- Wykonuje wspaniałą pracę. Oczywiście dobrze sobie radzi w Premier League, a że spędził w niej już kilka lat, to oznacza, że ma doświadczenie, żeby dokładnie wiedzieć o co chodzi. Teraz, gdy mają to doświadczenie, to znaczy, że mają przewagę i Sean dobrze się spisuje. Czy może pójść do innego klubu i zrobić to samo? Tak myślę. Udowodnił, że go na to stać.
O kibicach:
- Trudno jest mi prosić kibiców o więcej, bo są wspaniali odkąd tu pracuję. Flagowiska są znakomite, tak samo jak wszyscy kibice na meczach u siebie i na wyjeździe. Nie można ich wystarczająco pochwalić. Postaram się być dla nich fair i upewnię się, że kibice i sztab też dadzą z siebie wszystko. Mam nadzieję, że będą się cieszyć wyjazdem do Burnley, a w drodze powrotnej będą mówili o tym, jak dobrze zespół się spisał. Jedynie mogę im wszystkim podziękować za ich wspaniałe wsparcie.
O krytyce Ayoze Pereza:
- Mogę czytać komentarze i ktoś stwierdzi tak, a ktoś powie co innego. Ayoze dobrze się spisuje. To sprytny piłkarz. Dobrze się porusza na boisku. Ostatnio nie zagrał dobrze. On to wie i my to wiemy. Miał dwie czy trzy sytuacje, w których mógł się spisać lepiej, a popełnił błąd. Mimo to wykonuje dla nas wspaniałą robotę, a jego porozumienie z Joselu, pomocnikami oraz resztą drużyny jest dość dobre. Ta pozycja, dziesiątka, zazwyczaj należy do takiego piłkarza jak David Silva, który rozumie grę i zawsze jest przy piłce. Dostrzeże podanie i zaliczy asystę. Kibice w Ayo nie widzą takiego zawodnika, ale on nie jest takim zawodnikiem. Jednak jest wystarczająco sprytny, żeby wykonać robotę i wykonuje ją wspaniale. Czasami gra lepiej, czasami gorzej, ale wykonuje wspaniałą pracę.
O łączeniu jego nazwiska z posadą menedżera Evertonu:
- Czytałem gazety i słyszałem, co mówią ludzie, ale jestem tutaj szczęśliwy. Na tym się skupiam, nie lubię mówić o plotkach. Oczywiście rzeczywistość jest taka, że moja rodzina jest w Liverpoolu, ale moja przeszłość to Liverpool FC. Everton to wspaniały klub. Nie mówię, że jestem zainteresowany, mówię, że jestem tutaj szczęśliwy, chcę się skoncentrować na Newcastle i chcę wykonywać tutaj jak najlepszą pracę.
O współpracy Shelveya i Merino:
- Zagrali razem w jednym meczu, ale problem jest taki, że w jednym meczu gola zdobył Hayden, a w następnym Merino, więc jest to trudny wybór. Jednak nie wolno wybierać drużyny na podstawie tego, że ktoś strzelił gola czy zagrał jeden dobry mecz. Chodzi o zrozumienie między piłkarzami i to, jak się uzupełniają. Każdy daje coś innego. Jeśli chodzi o Jonjo i Mkela, to obaj potrafią podać piłkę. Jednak nie harują tyle co Hayden. Trzeba znaleźć równowagę. Czasami trzeba wybrać jednego lub drugiego, albo Diame, który naprawdę dobrze trenował w tygodniu. To zależy od każdego meczu lub od timingu w danym meczu. Czy mogą grać razem? Tak. Czy jest to ryzyko? Nie, to coś innego. To zależy od meczu.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.