Hodgson o pechowej porażce
- Ustawienie w obronie było dobre. Pierwsi doszliśmy do piłki, ale po główce piłka odbiła się od Merino i ze spora szybkością minęła bramkarza - mówi były selekcjoner reprezentacji Anglii.
- Czasami w piłce nożnej masz pecha, szczęście odgrywa rolę, a moim zdaniem w ogóle dzisiaj nam ono nie dopisywało. W dwóch ostatnich kolejkach dobrze zagraliśmy, więc mamy nadzieję, że w przyszłości przełoży się to na wyniki.
- Kibice widzieli nasz występ z zeszłego tygodnia. Jeśli sprawiedliwie to ocenili, to powiedzą, że teraz też zagraliśmy dobrze. Będą optymistycznie nastawieni, ponieważ jeśli będziemy dalej tak grali, to przyszłość może wyglądać znacznie lepiej.
- Takie dni to spory cios, kiedy robisz wystarczająco dużo, żeby coś zdobyć w meczu. Jednak w futbolu tak się dzieje, a my musimy przyjmować te ciosy i się na nich uczyć.
Orły na St. James’ Park grały bez napastnika w składzie, a linię ofensywną tworzyli Wilfried Zaha oraz Andros Townsend i nie oddali żadnych celnych strzałów.
Hodgson dodaje: - Nie wiem czy nie było strzałów na bramkę. Niewiele brakowało, żeby dogranie Rubena Loftusa-Cheeka wzdłuż bramki zostało skierowane do bramki.
- Może to nie był strzał na bramkę, ale gdybym był na ławce trenerskiej rywali, to byłbym tym bardzo zmartwiony. Niektóre strzały na bramkę to tylko trening łapania piłki dla bramkarza.
- Jednak brakuje nam Christiana Benteke, który jest klasycznym środkowym napastnikiem oraz strzelcem. Mam nadzieję, że wkrótce wróci i może nam pomoże.
- Muszę też przyznać, że Zaha i Townsend wykonali solidną pracę z przodu, może nie strzelili gola, ale kilka razy byli blisko.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.