Benitez liczył na więcej
Jesteś zadowolony ze zdobytego punktu?
Szczerze mówiąc, gdy zdobywa się punkt na własnym boisku, to nie można być zadowolonym, ale przeciwko takiej drużynie jak Liverpool, która kreuje tyle okazji, dzisiaj również to zrobili, lecz mieli mało strzałów celnych, to trzeba być chociaż trochę zadowolonym. To jak nasi piłkarze pracowali, walczyli i starali się wygrać każdy pojedynek o piłkę, było fantastyczne.
Pod koniec meczu ciągle przekazywałeś instrukcje. Czy jesteś zadowolony z tego, jak piłkarze na to reagowali i jak to przyjmowali do wiadomości?
Chciałoby się być spokojnym, po prostu oglądać mecz i się zrelaksować, ale musisz przekazywać instrukcje, bo rywale byli tak groźni, że musieliśmy wszystko przystosowywać i za każdym razem to robimy. Szczerze mówiąc, dobrze sobie radzili, ale czasami z boku widać rzeczy, których oni nie mogą dostrzec. Trzeba się upewnić, że będą cię słuchać, co czasami jest niemożliwe, bo są zbyt oddaleni od ciebie, ale trzeba próbować.
Co możecie zrobić, żeby kreować więcej okazji w meczu? Matt Ritchie robi swoje, Christian Atsu się stara. Czy trzeba czegoś więcej?
To prawda. Mieliśmy dwie czy trzy szanse, w których mogliśmy zachować więcej spokoju przy piłce, ale straciliśmy te okazje, które mogły zrobić różnicę. W tego typu meczach, gdy zdobywasz gola, to oni co prawda mogą na to odpowiedzieć, ale wtedy znajdą się pod presją i być może będą popełniać więcej błędów.
Było więcej kreatywności w zespole po powrocie Jonjo Shelveya. Jak oceniasz jego grę?
Ciężko pracował, to jest kluczowe. Wcześniej rozmawiałem z nim o jego jakości, on to posiada. Nie zapomniał jak się gra w piłkę, ale przede wszystkim trzeba się upewnić, że będzie pracować tak ciężko, jak reszta piłkarzy. Z jego jakością będzie miał więcej szans na występy.
Teraz zacznie się druga w tym sezonie przerwa na mecze reprezentacji. Jaka jest twoja ocena postawy Newcastle po siedmiu kolejkach?
Jeśli spojrzy się na naszą ilość punktów i fakt, że jesteśmy beniaminkiem, to jest nieźle, lecz w meczach z Huddersfield i Brighton mogliśmy zrobić coś więcej. Może moglibyśmy mówić o dwóch kolejnych punktach, ale ma się to, co się ma i jesteśmy z tego zadowoleni, a teraz będziemy próbować polepszać ten wynik.
Był to trzeci mecz z Liverpoolem, odkąd opuściłeś ten klub, wszystkie kończyły się remisami. Czy spotkania z Liverpoolem wydają ci się dziwne?
Relacje z ich kibicami, a teraz z naszymi kibicami są naprawdę dobre, ale kiedy grasz z taką drużyną jak Liverpool, to nie chodzi o to, co zrobisz, ale jest to spotkanie twojej drużyny z ich drużyną. Czasami mówimy tu tylko o statystykach. To nie jest tak, jak z Extremadurą grałem przeciwko Barcelonie czy Valencii. W tym przypadku ważne jest upewnienie się, że nasza gra i starania będą kluczowe, że będziemy dalej zdobywać punkty i wygrywać z czołowymi rywalami.
Obie grupy kibiców przywitały się bardzo ciepło. Nie wiem czy widziałeś te flagi. Czy zmieściłbyś jedną z nich w twoim domu?
Nie sądzę. Tak na poważnie, to jest mi bardzo miło. Moje relacje z kibicami Liverpoolu trwają już wiele lat, a tutaj relacje z kibicami również są fantastyczne i cieszę się każdą minutą.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.