Seria przerwana w Brighton
Newcastle mogło objąć prowadzenie już w 2 minucie. Matt Ritchie zaskoczył rywali wrzucając piłkę z rzutu rożnego przed pole karne, skąd uderzył Mikel Merino, ale bramkarz gospodarzy popisał się refleksem i nie dał się pokonać.
To było wszystko, na co w pierwszym kwadransie było stać Sroki, a inicjatywę przejął Brighton. Kilka razy zakotłowało się w polu karnym Roba Elliota, a Pascal Gross mógłby cieszyć się ze zdobytego gola, gdyby jego strzału nie zablokował jego kolega, Anthony Knockeart.
Z kolei Solly March dośrodkował z lewej strony, ale nikt nie dotknął piłki, która zmierzała do bramki i dobrą interwencją musiał wykazać się Elliot.
Newcastle miało znakomitą szansę na zdobycie gola w 22 minucie. Po kontrze i rykoszecie, piłka trafiła na piąty metr do Joselu. Hiszpański napastnik odwrócił się z futbolówką i oddał strzał, lecz nie zdołał trafić w światło bramki.
Chwilę później w pole karne Brighton z prawej strony wdarł się Chancel Mbemba, po czym wyłożył piłkę Ayoze Perezowi, ale on również przestrzelił.
Z kolei z rzutu wolnego szczęścia próbował Matt Ritchie, który chciał zaskoczyć Matthew Ryana strzałem w dalszy róg. Niestety Australijczyk odczytał intencje Szkota.
Przed przerwą do dobrego podania Christiana Atsu nie doszli Perez i Ritchie, a po drugiej stronie boiska również Tomer Hemed spóźnił się z atakiem na piłkę.
Izraelczyk nie spóźnił się już w 6 minucie drugiej połowy. Po rzucie wolnym piłkę głową zgrał ustawiony na dalszym słupku Dale Stephens, a Hemed wolejem pokonał Elliota.
Chwilę później Elliot popisał się znakomitą interwencją, wybijając piłkę nogą tuż sprzed linii bramkowej po strzale Marcha z ostrego kąta.
Sroki potrzebowały trochę czasu na powrót do gry, aż w końcu znak do ataku dał Merino. Jego uderzenie zza pola karnego odbiło się od głowy Lewisa Dunka i o centymetry minęło bramkę.
Trochę ożywienia w poczynania United wprowadził Jonjo Shelvey, który najpierw bezpośrednio z rzutu rożnego trafił w słupek, a potem uderzył niecelnie z rzutu wolnego.
Newcastle do końca walczyło, wywalczyło kilka rzutów rożnych, ale zabrakło groźnych strzałów. W samej końcówce dobrą okazję miał Dwight Gayle, ale nie zdołał pokonać Ryana.
Sroki przegrywają kolejny mecz z beniaminkiem i będzie musiały szukać punktów w kolejnych meczach, a następnym rywalem jest Liverpool.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.