Mitrović nie myśli o przyszłości
Serbski napastnik powiedział: - Nie martwię się tym. Myślami jestem tutaj. Miałem wiele opcji w tym oknie transferowym, wiele z pięciu czołowych lig.
- Miałem oferty z dwóch drużyn z czołowych lig, ale Newcastle zdecydowało, że muszę tu zostać. Zgadzam się z nimi. Jestem tutaj, myślami jestem tutaj i w każdym meczu staram się dawać z siebie wszystko, żeby wygrywać.
Zapytany, czy na pewno zostaje, odpowiedział: - Na chwilę obecną, tak. Mam niedokończone sprawy w Premier League. Mam misję, żeby udowodnić coś Anglikom i to zrobię.
- Teraz wyjeżdżam na zgrupowanie drużyny narodowej i mam przed sobą dwa bardzo ważne spotkania. Zostały nam cztery mecze, z czego dwa rozegramy teraz. Mam nadzieję, że zdołamy je wygrać i pojedziemy na Mistrzostwa Świata.
Mitrović zdobył gola w Pucharze Ligi, teraz dołożył trafienie w spotkaniu z West Hamem United. Po wpisaniu się na listę strzelców, 22-latek przyłożyć jeden palec do ust, a drugą ręką wskazał w górę. O co chodziło napastnikowi Srok?
- Nie wiem jak to wyjaśnić. Ci, do których to było skierowane, będą wiedzieli. To grupa ludzi, którzy we mnie nie wierzą, więc staram się im pokazać, że są w błędzie – dodaje.
- To wszystko. Tak, to miłe uczucie zdobyć dwie bramki w tygodniu. Strzelenie gola to zawsze fajna sprawa, ale jest jeszcze lepiej, gdy się wygrywa.
Zapytany, czy teraz czuje, że ma zaufanie menedżera, mówi: - Nie wiem, nie jestem menedżerem. To nie moja praca. Moim zadaniem jest zdobywanie bramek.
- Rozegrałem 20 minut, a moim zadaniem jest dawanie z siebie wszystkiego w każdym meczu, żeby zasłużyć na więcej minut na boisko. Tylko tyle mogę zrobić.
- Uzyskaliśmy wspaniały rezultat i zagraliśmy naprawdę dobrze. Zrobiliśmy wszystko, czego Rafa od nas oczekiwał. Myślę, że każdy w Newcastle miał miły wieczór.
- To jest moja praca, żeby grać jak najlepiej. Wszedłem na ostatnie 20 minut i starał się dawać z siebie wszystko, by pomóc drużynie strzelić kolejnego gola. Cieszę się, że pomogłem drużynie w zwycięstwie. To było naprawdę ważne.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.