Sroki poległy w Huddersfield
Na początku spotkania żadna z drużyn nie forsowała tempa, a więcej z gry miało Huddersfield. Zza pola karnego szczęścia próbowali Aaron Mooy i Tom Ince, ale nie zaskoczyli Roba Elliota.
W 16 minucie Matt Ritchie był o centymetry od zdobycia gola. Jego uderzenie z szesnastu metrów zmierzało w długi róg bramki, a Jonas Lössl wyciągnął się jak struna i palcami odbił piłkę na rzut rożny.
Później Sroki dłużej utrzymywały się przy piłce, ale w ogóle nie potrafiły zagrozić bramce rywali, którym też nie udawało się zbudować żadnych akcji ofensywnych.
Udało im się to dopiero pięć minut po przerwie. Mooy wymienił podania z Eliasem Kochungą, po czym oddał strzał nie do obrony z linii pola karnego i dał prowadzenie Huddersfield.
Newcastle potrzebowało aż dwudziestu minut, żeby oddać strzał na bramkę, ale słabe uderzenie wprowadzonego z ławki Joselu nie miało prawa wpaść do siatki. Chwilę później po rzucie rożnym strzelał Ayoze Perez, ale posłał piłkę wysoko nad poprzeczką.
Już do końca Newcastle nie zdołało zagrozić bramce Huddersfield, chociaż dwa razy próbował Joselu, a po razie Isaac Hayden i Jacob Murphy, lecz o szansie na zdobycie gola nie było mowy.
Sroki zaczynają sezon Premier League od dwóch porażek. To pierwszy taki przypadek od 1999 roku, gdy menedżerem na St. James’ Park był Ruud Gullit.
Teraz Newcastle będzie miało szansę na przełamanie w Pucharze Ligi. W środę na St. James’ Park przyjeżdża Nottingham Forest, a w sobotę na mecz ligowy przyjedzie West Ham United.
Komentarze | 9
AdeptusNewcastlus napisał:20.08.17, 16:49Aro napisał:20.08.17, 17:34niemal do każdej piłki jest pierwszy, mega ruchliwy i AKTYWNY, multum odbiorów, celne podania (głównie do przodu i nie tylko do najbliższego!), klika razy podłączenie się do akcji ofensywnych zespołu (!!!), zmysł przewidywania wydarzeń boiskowych, nieustępliwość i harówka na każdym centymetrze. No ale jeżeli ktoś uważa że "podobnie gra Hayden" to faktycznie dyskusja jałowa.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.
w Premier League będzie mega ciężko. Nie też ma co psów wieszać na zawodnikach bo przed meczem wiadomo było że Hayden jest niewidzialny, Ritchie rusza się jak mucha w smole a na "talencie" Merino poznali się już w Dortmundzie.
Cwany grubas bardzo liczył że składem o potencjale sportowym championship (uzupełnionym tanimi odrzutami z innych klubów) jakos się utrzymamy a on przy niskich nakładach finansowych jak zawsze sporo zarobi (NUFC generuje dużą kasę, Premier League bardzo dobrze płaci). Oby się nie przeliczył, okienko transferowe jeszcze pare dni czynne...