Dummett: Robiliśmy swoje
Arbiter nie uznał gola Matta Ritchie’ego z rzutu karnego, gdyż za szybko w pole karne wbiegł Dwight Gayle, ale zamiast nakazać powtórkę, podyktował rzut wolny dla gości.
- Szczerze mówiąc to nie wiem, co tam się stało i dlaczego sędzia podyktował rzut wolny. Myślę, że tak naprawdę on też tego nie wie - mówi Dummett.
- Wiem, że wydali już oświadczenie i przyznali się do błędu.
- Wiedzieliśmy, że musimy zachować koncentrację. Naszym zadaniem było wygranie meczu i musieliśmy pozwolić sędziemu wykonywać jego zadanie. Musimy skupić się na sobie i nie zajmował się jego błędami. Dalej robiliśmy swoje i mamy to, na co zasłużyliśmy.
- Gdybyśmy nie wygrali, to mogło być jeszcze gorzej, byłoby więcej narzekania i więcej gadania o tej sytuacji. Jednak to był pozytywny występ z naszej strony.
- Burton było głęboko cofnięte przez cały mecz i myślę, że mieliśmy spory procent posiadania piłki. Przyjechali nas denerwować i aż do 1:0 nieźle im to wychodziło. Trzy punkty to wszystko, co się liczy i to udało nam się zdobyć.
Sezon jest już na ostatniej prostej i do końca zostało tylko sześć meczów. Sroki mają 10 punktów przewagi nad trzecim miejscem, ale nie zamierzają zdejmować nogi z gazu.
- Tak jak mówił menedżer przed sobotą, mamy mini-ligę z ośmioma meczami. Zaczęliśmy od dwóch zwycięstw i to jest sześć punktów bliżej do naszego celu - dodaje Dummett.
- Zostało nam jeszcze sześć meczów, chcemy zdobyć jak najwięcej punktów i pozostać niepokonanymi do zakończenia rozgrywek. Chcemy wygrać każdy mecz.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.