Williamson chce zostać w cieniu
- Dla obrońcy to dobrze, gdy jego nazwisko nie pojawia się na pierwszych stronach gazet, niech napastnicy zbierają pochwały. Są fantastyczni przez cały sezon. Mamy sporo talentu w zespole – mówi Williamson, który dopiero w grudniu powrócił do gry po czterech miesiącach przerwy spowodowanej kontuzją.
- Moja kondycja jest coraz lepsza. Im więcej meczów zagram, tym lepiej się czuję. Czuję się dobrze, za co brawa należą się sztabowi medycznemu i ludziom od przygotowania fizycznego, nie zapominając o rehabilitacji jaką przeszedłem.
Williamson nie chce jednak za bardzo chwalić swojej formy i zdrowia, bo wie, że w piłce nożnej wszystko się może zmienić w przeciągu chwili.
- Przez nieprzewidywalność futbolu nigdy nie wiadomo, co czai się tuż za rogiem. W jednej minucie możesz być bohaterem, by w następnej stać się zerem. Dlatego jest to takie ekscytujące.
Williamson podkreślił, że sporo w swojej grze zawdzięcza Fabricio Colocciniemu, swojemu partnerowi ze środka obrony Newcastle, od którego wiele się nauczył.
- Już wystarczająco długo się nim zachwycałem. Wiele się od niego nauczyłem na treningach, dzięki jego technice i czytaniu gry. To wszechstronny, fantastyczny facet.
Komentarze | 1
dublion napisał:03.02.12, 19:43Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.