Uratowany punkt z Bristol City
Newcastle od początku utrzymywało się przy piłce, ale nie potrafiło stworzyć sobie okazji, za to w 11 minucie zrobili to goście i wyszli na prowadzenie. Aaron Wilbraham doszedł do zagrania od Gary’ego O’Neila i pokonał Karla Darlowa.
Sroki jeszcze protestowały, domagając się odgwizdania spalonego, na którym rzekomo znajdował się strzelec gola, ale sędzia liniowy tego się nie dopatrzył.
Dziesięć minut później Paul Dummett głową chciał podać do Darlowa, ale zrobił to tak źle, że piłkę przejął David Cotterill i posłał ją do pustej bramki.
Dopiero po dwóch straconych golach Sroki wzięły się do pracy w ofensywie, ale nie przyniosło to pożądanego efektu. Matt Ritchie i Ayoze Perez nie trafili do celu, z kolei próby Christiana Atsu, Pereza oraz Aleksandra Mitrovića zostały zablokowane.
Bristol City odpowiedziało strzałem Koleya Smitha zza pola karnego, z czym poradził sobie Darlow i na tym zakończyła się fatalna pierwsza połowa dla Srok, którym ani razu nie udało się skierować futbolówki w światło bramki.
Po przerwie miała miejsce kolejna kontrowersja. Mitrović wychodził na czystą pozycję i został przewrócony przed polem karnym przez Aden Flitna, a sędzia nakazał grać dalej.
Chwilę później z ponad 20 metrów uderzył Perez, a piłka przeleciała tuż nad poprzeczką.
W końcu w 58 minucie Sroki odrobiły połowę strat. Po dograniu z lewej strony zakotłowało się przy dalszym słupku i ostatecznie Korey Smith wpakował piłkę do własnej bramki.
Goście jednak mieli okazję, by odzyskać dwubramkowe prowadzenie, gdy z rzutu wolnego uderzył Cotterill, lecz Darlow świetną interwencją uratował Sroki.
Później już tylko Newcastle starało się zdobyć gola. Najpierw strzał Matta Ritchie’ego obronił Fabian Giefer, a chwilę potem Mitrović fatalnie przestrzelił, główkując z 10 metrów.
Dobrą, indywidualną akcję przeprowadził Jonjo Shelvey, który minął trzech rywali, ale na oddanie mocnego strzału zabrakło już sił i bramkarz nie miał problemu ze złapaniem piłki.
Na 8 minut przed końcem Sroki doprowadziły do wyrównania. Po rzucie rożnym główkował Clark, piłka odbiła się od dwóch obrońców i wpadła do siatki.
W samej końcówce Shelvey robił wszystko, by trzy punkty zostały w Newcastle, ale jego trzy próby zakończyły się niepowodzeniem i ostatecznie mecz zakończył się remisem.
Komentarze | 1
Zuko78 napisał:27.02.17, 01:44Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.