Benitez o budowaniu zespołu
Menedżer Newcastle United miał w lecie sporo pracy na rynku transferowym po spadku z angielskiej elity i pozyskał aż dwunastu nowych piłkarzy, którzy musieli się zgrać z resztą.
- Moim zdaniem to bardzo jasne. Po spadku trzeba zmienić połowę składu, ponieważ ci piłkarze nie byli wystarczająco dobrzy. Trzeba sprowadzić nowych ludzi, którzy muszą się zadomowić i trzeba rozwijać zrozumienie pomiędzy zawodnikami - mówi Hiszpan.
- Drużyny, które są w Championship od lat, w czołowej szóstce lub tuż za nią, mogą kupić tylko kilku piłkarzy, bo tylko tylu im potrzeba, by być silniejszymi. Łatwo to zrozumieć.
O zmianach kadrowych w swoim klubie Benitez powiedział: - Pierwszą rzeczą, jaką dobrze zrobiliśmy, to zorientowanie się co mamy, jeśli chodzi o piłkarzy oraz sztab szkoleniowy.
- Później próbowaliśmy zatrzymać ludzi, których chcieliśmy zatrzymać i otrzymaliśmy od nich porady, ponieważ oni znali miasto, klub i wiedzieli, co się dzieje.
- Próbowaliśmy pozyskać zawodników, którzy naszym zdaniem będą dobrzy w Championship, a także później w Premier League. Jednak upewniliśmy się, że ściągamy piłkarzy z odpowiednim charakterem. Czasami nie chodzi tylko o umiejętność, trzeba mieć dobry charakter.
- Czasami możesz kupić zawodnika, który nie będzie znakomity, ale potrafi stworzyć właściwą atmosferę w szatni. Mamy dobrych piłkarzy, dobrych profesjonalistów.
- Są przykłady dobrych piłkarzy, którzy nie pasowali do Championship. Kiedy rozmawialiśmy o tym, kogo zatrzymać, a kogo sprzedać, to dużo mówiliśmy o mentalności.
- Znaliśmy piłkarzy, którzy mają odpowiednią mentalność by zostać, walczyć i próbować awansować z Championship. Myślę, że w większości przypadków mieliśmy rację. Oczywiście popełniliśmy błędy, tak jak wszyscy, ale kluczowe jest to, by popełnić ich mniej, niż rywale.
- Moim zdaniem zebraliśmy dobrą grupę piłkarzy, a ci, którzy byli tu wcześniej mają się dobrze. Mocno walczą, a zrozumienie pomiędzy nowymi piłkarzami i resztą jest naprawdę dobre.
Przemeblowanie składu nie powiodło się u następnego rywala Srok, Aston Villi, która wydała sporo pieniędzy na nowych piłkarzy, ale nie przyniosło to oczekiwanych efektów i klub z Birmingham jest bliżej spadku do League One, niż powrotu do Premier League.
- To byłoby niesprawiedliwe z mojej strony, gdybym mówił o innych klubach - dodaje Rafa.
- Wiemy, co my robiliśmy. Wiemy, że są wielkim klubem i wydali trochę pieniędzy, ale nie wiem w jaki sposób to zrobili i jakimi zasadami się kierowali.
- To nie moje zadanie, by o tym mówić. Aston Villa to wciąż wielki klub z dobrymi piłkarzami oraz z doświadczonym menedżerem. To będzie trudny mecz.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.