Findlay: Spełnienie marzeń
Dla szkockiego defensora nie był to jednak debiut w seniorskiej piłce, gdyż wcześniej grał na wypożyczeniu z Celticu do Greenock Morton, Dumbarton i Kilmarnock, lecz występ w barwach Newacstle miał dla niego wyjątkowe znaczenie.
- To jest wszystko to, o czym marzysz. Kiedy otrzymałem telefon, że przez kilka dni będę trenował z pierwszym zespołem, pomyślałem sobie, że może będę na ławce, a może zagram przez pięć minut - mówi Findlay dla oficjalnej strony Srok.
- Nie ma nic lepszego od tego, jak dowiedzenie się, że zagra się od pierwszej minuty, a potem wyjść i wygrać mecz Pucharu Anglii dla Newcastle.
- Yasin Ben El-Mhanni i ja przyszliśmy do klubu w tym samym czasie, więc jesteśmy na tej samej drodze. Z kolei z Danem Barlaserem się zżyłem i po meczu mocno uścisnęliśmy sobie dłonie. To wiele dla nas znaczy, że zrobiliśmy to razem i możemy być z siebie dumni.
- Menedżer powiedział mi, bym grał prostą piłkę, był zrelaksowany oraz agresywny. Czyłem, że zrobiłem wszystko, o co mnie prosił. Upewniłem się, że moje podania będą proste i wchodziłem w grę. Gdy to mi się udało to nabrałem pewności siebie.
- Czułem, że mogę grać odważniej, tak jak potrafię i mam nadzieję, że mu zaimponowałem.
W obronie Findlayowi partnerował jego bardziej doświadczony rodak Grant Hanley, co dla młodego piłkarza również było specjalnym wydarzeniem.
21-latek dodaje: - Oczywiście jestem wielkim fanem reprezentacji Szkocji, a Granty jest tam główną postacią w defensywie. Był niesamowity.
- Samo doświadczenie, jakie nabierasz przez te 90 minut. Grant mówi ci rzeczy, których nie nauczysz się na treningu i nie przeczytasz w książce. Właśnie chodzi tylko o to, by doświadczyć gry z kimś takim, jak on. Dla mnie to było idealne.
- Gdy tego posmakujesz, to chcesz więcej, ale nie daję się ponieść emocjom. Jeśli mam zagrać kolejny mecz w drużynie do lat 23, to zrobię to, co robiłem.
- Jeśli tak zrobię, to nigdy nie wiadomo, kiedy może pojawić się kolejna szansa. Najważniejsza jest jak najlepsza gra, niezależnie od poziomu i próba zrobienia dobrego wrażenia.
- Menedżer ma spory wybór piłkarzy, a teraz jest wiele kontuzji, więc może przede wszystkim miałem szczęście. Będę robił to, co mi się każe i postaram się odnieść sukces.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.