Nie będzie rekordu, porażka z Blackburn
Rafa Benitez dokonał wielu zmian w składzie Srok, przez co zespół nie prezentował się dobrze, a w pierwszej połowie nie oddał nawet celnego strzału.
Skorzystało na tym Blackburn, które miało przewagę, ale do przerwy tylko raz posłało piłkę w światło bramki i to już w piątej minucie. Po dośrodkowaniu Liama Feeneya główkował Danny Graham, lecz piłkę nad poprzeczkę przeniósł Karl Darlow.
Mimo słabej gry Newcastle mogło wyjść na prowadzenie. W 29 minucie strzał Christiana Atsu został zablokowany, a tuż przed przerwą Aleksandar Mitrović uderzył zbyt wysoko.
Chwilę po przerwie dobrą okazję znów miał Atsu, lecz z pięciu metrów nie zdołał skierować piłki do celu, a z podobnym skutkiem, ale z dalsza, uderzał Isaac Hayden.
Sroki miały coraz większą przewagę, a najlepszą okazję miał Matt Ritchie, który doszedł do dośrodkowania Paul Dummetta, jednak z 7 metrów uderzył za wysoko.
Dwa razy kolegów wał bramkarz Blackburn. Najpierw na korner odbił strzał z woleja Jonjo Shelveya, a zaraz potem obronił uderzenie Ciarana Clarka.
Na kwadrans przed końcem to goście wyszli na prowadzenie i to w momencie, gdy Sroki miały swój najlepszy okres w grze. Po krótko rozegranym rzucie rożnym w polu karnym walkę z Haydenem wygrał Charlie Mulgrew i z woleja pokonał Darlowa.
Newcastle nie zdołało już pokonać Jasona Steele’a i Blackburn przerwało znakomitą serię Srok, które były w tym spotkaniu zdecydowanym faworytem.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.