LuaLua: Nie dostawałem szans
- Byłem tam przez wiele lat, a tak naprawdę nawet nie zbliżyłem się do pierwszego zespołu. Trenowałem z pierwszym zespołem, ale nie codziennie, z rezerwami również trenowałem – mówi Kazenga.
- Nadszedł czas, bym podjął decyzje o tym, co chcę zrobić ze swoją karierą, a dołączenie do Brighton było bardzo łatwą decyzją.
- Czułem, że zasługiwałem na więcej szans w Newcastle, ale każdy menedżer miał swoje opcje. Próbowałem wszystkiego, ale to nie dało efektów.
- Jestem szczęśliwy w Brighton, sprawy w klubie mają się dobrze. Moim zdaniem Brighton zagra w Premier League, ale nigdy nie wiadomo kiedy to się stanie.
Jeżeli LuaLua strzeli jutro gola, to nie ma zamiaru ukrywać swojej radości. – Oczywiście, nie będzie to nic przeciwko Newcastle, ale normalna radość.
- Nie było tak, że grałem dla Newcastle co tydzień, byłem tylko piłkarzem rezerw. Gol przeciwko Newcastle byłby dziwny, ale z drugiej strony jeszcze w tym sezonie nie zdobyłem gola.
- Chciałbym strzelić bramkę, a jeśli tak się stanie, to będę się cieszył. Myślę, że zobaczycie salta, bo nie robiłem ich od meczu sparingowego z Tottenhamem.
- Jak strzelę, to tak zrobię, ale nie zamierzam robić nic głupiego, bo Newcastle to drużyna, którą naprawdę lubię.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.