Mitrović: Brak mi słów
Po meczu Serb najdłużej został na boisku, a kibice śpiewali „Mitro’s on Fire” i skandowali jego nazwisko. 22-latek chętnie uczestniczył w tej zabawie.
- To naprawdę było wspaniałe. Prawie cały stadion śpiewał moje nazwisko i tańczył, to było coś naprawdę wykątkowego - mówił Mitrović zaraz po meczu.
- Całym moim sercem cieszę się razem z nimi, brak mi słów, by to wyjaśnić. Mam nadzieję, że dalej będę zdobywał gole i jakoś im się odwdzięczę w czasie meczów.
Dużo mówiło się o drugim golu Mitrovića, który w polu karnym położył dwóch obrońców Preston, a potem jeszcze bramkarza, aż w końcu posłał piłkę do bramki.
- To nie był typowy gol Mitro - mówi Serb. - Strzelam gole głową lub w polu karnym, to było coś innego. Pokazałem kibicom i sobie, że mogę zdobywać różne bramki.
Jednak jeszcze więcej uwagi poświęcono temu, że Mitrović wręcz błagał Matta Ritchie’ego o to, by dał mu wykonać rzut karny, ale szkocki skrzydłowy odmówił.
Serb wyjaśnia: - Chciałem strzelać karnego, ponieważ chcę zdobyć jak najwięcej bramek. Takie jest moje zadanie, a na początku sezonu grałem niewiele.
- Matt strzelił bardzo dobrze i cieszę się razem z nim. Zdecydował się strzelać i zrobił to dobrze.
O samym zwycięstwie powiedział: - Daliśmy naprawdę dobry występ. Wiedzieliśmy, że rywale mają dobrą jakość. Na początku było ciężko, ale w dobrym momencie zdobyliśmy gola.
- Później oni dostali czerwoną kartkę, a my strzeliliśmy drugiego gola. Oni wciąż są dobrym zespołem i w sobotę na pewno czeka nas trudny mecz.
- Gdyby mieli jedenastu zawodników na boisku, to byłby to trudny mecz. Musieli jednak grać w osłabieniu, więc zakończyliśmy mecz tak, jak chcieliśmy.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.