Gayle: Wspaniałe uczucie
- Przez cały mecz towarzyszyły nam mieszane uczucia, ale wspaniale było na koniec wygrać. To jest wspaniałe uczucie - mówi Gayle dla oficjalnej strony Newcastle United.
- Świetnie weszliśmy w to spotkanie i prawdopodobnie już w pierwszej połowie powinienem mieć skompletowanego hat-tricka. Graliśmy naprawdę dobrze, ale na przerwę schodziliśmy przy wyniku 1:1 i wszyscy byliśmy tym trochę zdenerwowani.
- Później przegrywaliśmy 1:3 i zastanawialiśmy się, jak to się stało. Odwrócenie wyniku na koniec było fenomenalne. Kibice byli fantastyczni, ciągle byli z nami i wydawało się, że w ostatniej minucie to oni wessali tę piłkę do bramki.
- Po kilku szansach, których nie wykorzystałem na początku, zacząłem myśleć, że to chyba nie jest mój dzień, ale na szczęście Matty Ritchie zagrać wspaniałą piłkę przed bramkę i udało mi się dojść do tego podania.
- Marnowanie sytuacji, które powinno się wykorzystywać jest frustrujące, ale ostatecznie to jest dobra oznaka, że takie okazje się pojawiają i tylko kwestią czasu jest aż coś wpadnie. W środę piłka wpadała do bramki po moich strzałach i cieszę się, że pomogłem drużynie.
Drugą bramkę tego wieczoru Gayle zdobył tuż po tym, jak Norwich wyszło na prowadzenie 3:1 i według niego był to bardzo ważny moment tego spotkania.
- Moim zdaniem to był kluczowy moment dla nas - dodaje. - Gdybyśmy przez jakiś czas nie zdobyli gola, to moim zdaniem mecz by się skończył, bo Norwich to dobry zespół w obronie.
- Jednak udało nam się szybko odrobić jedną bramkę. Jonjo Shelvey zagrał znakomitą piłkę i na szczęście udało mi się to wykończyć.
- Dzięki temu wróciła atmosfera i kibice od razu nas wspierali, wciągając piłkę do bramki, tak jak już mówiłem. Gdy wyrównaliśmy na 3:3 to nawet za bardzo nie świętowaliśmy. Wiedzieliśmy, że czwarty gol jest do zdobycia, jeśli będziemy tego chcieli.
Gayle zdobył zwycięskiego gola i bardzo się z tego ucieszył, ale musiał przetrwać atak radości Aleksandara Mitrovića, który powalił go na ziemię.
- Machnąłem lewą nogą i na szczęście to wpadło - wspomina Gayle. - Teraz to już jest jak za mgłą, niesamowite sceny. Nie mogłem oddychać. Byłem duszony przez całą drużynę i dostałem z byka od Mitro. To było kilka szalonych minut, ale nigdy tego nie zapomnę.
- To pokazuje, że nigdy się nie poddajemy. W 90 minucie przegrywaliśmy 2:3, a zdobyliśmy trzy punkty i to jest fantastyczne. To jest dla nas wspaniały znak na cały sezon, bo pokazuje, że możemy odwrócić losy spotkania, gdy wydaje się, że nie jesteśmy w stanie tego zrobić.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.