Ritchie nie żałuje
- Nie mogę powiedzieć, że miałem wątpliwości co do tego transferu. Musiałem o tym pomyśleć. Podobało mi się w Bournemouth i fantastycznie spędziłem tam czas. Od momentu, jak tam dołączyłem, odnieśliśmy sukces i wspaniale było być częścią tego - mówi Ritchie.
- Miałem tam wielu bliskich przyjaciół, więc była to trudna decyzja, ale kiedy Rafa Benitez chce cię mieć w takim klubie, jak Newcastle, a jako dziecko marzyłeś o grze przed 50 tysiącami kibiców, to nie można było odrzucić takiej oferty.
- Tutaj jest naprawdę wyjątkowo. Rafa jest fantastyczny, bardzo spokojny. Niezbyt często się denerwuje. Bardzo jasno przekazuje informacje.
- Dobrze wykonujemy proste rzeczy, nabraliśmy dobrego kształtu i cztery razy z rzędu zachowaliśmy czyste konto, a to pokazuje, że właściwie ustawiamy się w obronie, a z taką jakością, jaką mamy w ofensywie, zawsze będziemy zdobywać gole.
- To szokujące, jak duży to jest klub. Oczywiście grałem tu w zeszłym sezonie i to był wtedy trudny okres dla klubu, ale nawet wtedy kibice byli niesamowici. Dzięki temu mogłem się temu przyjrzeć, ale dopóki tu nie trafisz, to nie zdajesz sobie sprawy jak wielki jest to klub.
- W czasie letnich wakacji, kiedy zjawiałeś się na treningu, to codziennie przy bazie treningowej można było spotkać 20-30 dzieci, które czekały na autografy.
- To nie zawsze dzieje się w innych klubach. Doping na wyjazdach również jest fantastyczny. W środku tygodnia prawie 3 tysiące kibiców pojechało z nami do Londynu.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.