Clark uczy się od Beniteza
- On był bardzo ważnym powodem, dla którego dołączyłem do Newcastle. On oraz inni zawodnicy, którzy się tutaj przenieśli - mówi Clark w wywiadzie dla The Times.
- Już czuję, że się uczę. Za każdym razem, gdy wchodzisz na boisko treningowe, to menedżer stara się ciebie ulepszyć jako część drużyny i indywidualnie. To jest coś, czego mi brakowało w ostatnich latach. Zauważa wszystko, nawet najmniejszy detal.
Newcastle rozpoczęło sezon on dwóch porażek, ale obecnie ma serię czterech zwycięstw z rzędu we wszystkich rozgrywkach i nad rzeką Tyne panują już lepsze humory.
Irlandczyk dodaje: - To było wspaniałe i szalone. Myślę, że będzie potrzeba trochę czasu, by się do tego przyzwyczaić i trochę to potrwa, jak złapiemy rytm.
Pomimo spadku na St. James’ Park wciąż przychodzą tłumy kibiców, a na każdym meczu zjawia się około 50 tysięcy fanów, co zrobiło na Clarku spore wrażenie.
- Aż ciarki przechodzą - przyznaje Clark. - To jest zupełnie inne, niż to, czego doświadczyłem wcześniej. Grałem tu w przeszłości, ale nie zdajesz sobie sprawy, jak jest głośno, jak wielki to stadion, dopóki tu nie trafisz.
- Trzeba się rozejrzeć, mieć chwilę, by to poczuć. Stadion jest ogromny.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.