Kolejne rozczarowanie
Już w trzeciej minucie Gayle mógł otworzyć wynik spotkania, gdy Daryl Janmaat zagrał długą piłkę w jego stronę, ale strzał głową napastnika Srok minął bramkę.
Rywale odpowiedzieli strzałem Eliasa Kachungi. Futbolówka odbiła się od słupka, później od pleców Matza Selsa i, na szczęście dla belgijskiego bramkarza, wyszła poza boisko.
Sroki jednak szybko przejęły inicjatywę i główka Chancela Mbemby zmierzała w okienko, ale Danny Ward odbił piłkę, a chwilę później obronił strzał Jonjo Shelveya z rzutu wolnego.
Huddersfield starało się grać z kontry i tuż przed przerwą ta sztuka im się udała. Rajiv van La Perra podał w pole karne z lewego skrzydła, Jamaal Lascelles nie zdołał przeciąć lotu piłki, która trafiła do Nakhiego Wellsa i ten trafił w dolny róg bramki.
Po przerwie na boisku pojawił się Matt Ritchie i wniósł trochę ożywienia w grę ofensywną Srok, co szybko przyniosło efekty. Po dośrodkowaniu Janmaata piłkę ręką w polu karnym odbił kapitan gości Mark Hudson i sędzia wskazał na jedenasty metr.
Do piłki podszedł Gayle, ale słabo wykonał jedenastkę i piłkę odbił Ward. Na szczęścia ta trafiła z powrotem do napastnika Srok, który głową skierował ją do siatki.
Newcastle mogło szybko wyjść na prowadzenie, gdy Paul Dummett idealnie dośrodkował, ale Ritchie nie zdołał strzałem głową trafić do bramki Huddersfield.
Na osiem minut przed końcem Mbemba przegrał pojedynek z Kaseyem Palmerem, który podał do Jacka Payne’a, a ten przy biernej postawie obrońców Srok, zdobył zwycięskiego gola.
Komentarze | 2
tiago napisał:13.08.16, 19:33Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.