Ritchie: Nie mogłem odpuścić
Ritchie powiedział: - Myślę, że gdy spadasz z ligi, to ważne jest, by wrócić na następny sezon i o tym zapomnieć, ponieważ trzeba być pozytywnie nastawionym. Jeśli myślisz pozytywnie, to dzieją się pozytywne rzeczy.
- Grupa wydaje się być nastawiona pozytywnie na początek sezonu, bardzo zdeterminowana i wszyscy na pewno wiedzą, czego się od nas oczekuje. Dlatego też będziemy robić wszystko, by upewnić się, że tak się stanie.
- To zawsze był klub, który był w czołówce angielskich klubów piłkarskich.
- Kiedy usłyszałem o zainteresowaniu, szczególnie o menedżerze i o tym, że właściciel klubu go wspiera, to była to dla mnie okazja, której nie mogłem odpuścić.
- Pierwszy raz spotkałem Rafę, gdy tu przyjechałem i na pewno otacza go aura. To menedżer, który w futbolu wygrał prawie wszystko i czekam na to, aż będę z nim pracować.
- Jestem przekonany, że on ma inne metody treningowe od tych, do których się przyzwyczaiłem, więc na pewno czegoś się nauczę.
- To z pewnością mi pochlebia, gdy ktoś taki cię obserwuje. Na pewno widział jak grasz, musiał oglądać mnie w meczach. Tak, to mi pochlebia, gdy ktoś taki cię docenia.
- Myślę, że on ma plan, wie czego chce i zgadzam się z jego planem.
- Moim zdaniem w Championship to musi być mieszanka jakości, ciężkiej pracy i jedności. Potrzeba wszystkiego po trochu i z tego co widziałem, to właśnie menedżer tutaj buduje.
- My już to wszystko mamy, więc mam nadzieję, że będziemy mieli naprawdę udany sezon.
Dla Ritchie’ego jest to wyjątkowy transfer także z tego powodu, że po raz pierwszy w karierze będzie musiał opuścić na dłużej swój dom w Portsmouth.
Szkot dodaje: - Dla mnie to jest to trochę inne z tego powodu, że się tu przeprowadziłem.
- W mojej karierze dopisywało mi szczęście i od 17 roku życia mieszkałem w tym samym domu. Do Swindon dojeżdżałem i byłem kilka razy wypożyczany, np. do Notts County, ale to było tylko kilka kilometrów. Miałem szczęście, tak jak większość ludzi mieszkałem u siebie.
- Jednak jako piłkarz musisz być gotowy na przeprowadzkę z rodziną, a moja żona mnie wspierała. Ona również była za przeprowadzką i jestem zachwycony tym, że tu jestem, że trenuję i zaczynam pracę. Nie mogę się doczekać na początek sezonu.
Na nowym skrzydłowym Srok będzie ciążyła dodatkowa presja, ponieważ jego teść to Geordie i chociaż mieszka w południowej Anglii, to jego miłość do Newcastle nie wygasła.
Ritchie dodaje: - Mieszka na południu, ale wciąż ma swój akcent, ponieważ jest stąd. Ma tutaj przyjaciół, którzy są wielkimi kibicami Newcastle. Ekscytuje się przyszłością.
- Nie sądzę jednak, by ekscytował się tak mocno, jak ja! Jest kibicem Newcastle. Nie jest posiadaczem karnetu, ale od zawsze jest kibicem.
- Kiedy mu powiedziałem, że dojdzie do transferu, to opowiedział mi o fanach i jak zaciekli są. Wiedziałem o tym, bo grałem tutaj w zeszłym sezonie, a jako młody chłopiec oglądałem takich piłkarzy jak Alan Shearer.
- Zawsze wiedziałem, że Newcastle to wielki klub. Kiedy dowiedziałem się, że są mną zainteresowani, to oczy mi się zaświeciły. To było coś, co chciałem zrobić.
Komentarze | 1
dbmagpie napisał:12.07.16, 00:27Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.