Bezbramkowy remis na inaugurację
Pierwsza połowa nie była porywającym widowiskiem, ale kilka okazji bramkowych było. Arsenal dwukrotnie wyszedł z kontrami, po których powinny paść bramki ale dobrze spisali się środkowi obrońcy Newcastle.
Najbliżej zdobycia bramki był Laurent Koscielny, który po dośrodkowaniu na 5 metr uderzył głową na bramkę, ale zrobił to na tyle słabo, że Danny Simpson spokojnie wybił piłkę. W tej sytuacji Francuz zderzył się w polu bramkowym z Timem Krulem, ale sędzia nie odgwizdał faulu.
Sroki wyglądały na zdenerwowane i wynikało z tego wiele niedokładności. Demba Ba i Shola Ameboi nie stwarzali żadnego zagrożenia, a tylko raz Wojciech Szczęsny odetchnął z ulgą, gdy strzał z daleka Ryana Taylora o niewiele minął bramkę.
Po przerwie emocji już nie brakowało. Niestety były to emocje pozasportowe. Najpierw z boiska powinien wylecieć Alex Song, który najpierw był falowany przez Joeya Bartona, ale później sam z premedytacją nadepnął na nogę pomocnika Srok. Powinien za to zobaczyć drugą żółtą kartkę, ale niestety sędzia nie widział tego zdarzenia.
Później w polu karnym Newcastle symulował Gervinho, co tak zdenerwowało Bartona, że wdał się z Iworyjczykiem w przepychanki. Skrzydłowy Arsenalu uderzył Bartona w twarz, za co został wyrzucony z boiska, a pomocnik Srok zobaczył tylko żółtą kartkę.
Z emocji piłkarskich warto wspomnieć strzał Robina van Persiego, który strzelił tuż nad poprzeczką oraz akcję Gabriela Obertana z Yohanem Cabayem zakończoną niestety słabym strzałem tego drugiego.
Po meczu więcej będzie rozmawiać się o kontrowersjach, starciu Bartona z Gervinho i o rozczarowaniu jakie przyniosło to spotkanie. Arsenal był zespołem o drobinę lepszym, ale remis jest wynikiem sprawiedliwym i dla Newcastle dobrym.
Za tydzień Sroki jadą na derbowy mecz do Sunderlandu, który dzisiaj na wyjeździe zremisował 1:1 z Liverpoolem. Jeżeli Alan Pardew chce osiągnąć dobry wynik musi więcej wyciągnąć ze swoich zawodników, a momentami było widać, że potencjał ta drużyna ma.
Statystyki oraz składy z meczu.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.