Zostało sześć finałów…
Southampton wyszedł na prowadzenie już w czwartej minucie, gdy Shane Long minął Stevena Taylora jak amatora i ze stoickim spokojem posłał piłkę do siatki.
Obrońca Srok mógł mieć na sumieniu dwie stracone bramki, gdy nie zdołał wybić piłki, która odbiła się od Shane’a Longa i tylko przytomna reakcja Karla Darlowa uchroniła Newcastle.
W 38 minucie, po kolejnym bezproduktywnym ataku Srok, Southampton wyszedł z kontrą, po której Graziano Pelle podwyższył na 2:0, a kolejny raz obrona gości pokazała, jak się nie powinno grać w defensywie. Na domiar złego, kontuzji doznał Daryl Janmaat.
10 minut po przerwie Święci pozbawili Newcastle wszelkich złudzeń, gdy po rzucie rożnym Darlow wybronił strzał Jose Fontego, ale przy dobitce Victora Wanyamy był już bezradny.
W 58 minucie Sroki przeprowadziły pierwszą dobrą akcję. Ustawiony przed polem karnym Aleksandar Mitrović zgrał piłkę Ayoze Perezowi, który oddał celny strzał, ale nie sprawił tym większych problemów Fraserowi Forsterowi.
Chwilę później groźnie uderzał Andros Townsend, a Forster odbił piłkę na rzut rożny.
W 69 minucie Townsend ponownie zszedł z prawego skrzydła do środka, oddał kolejny strzał i tym razem idealnie trafił w długi róg bramki, nie dając szans bramkarzowi Southampton.
„Zdobyliśmy gola”, śpiewali kibice Newcastle i jakby przewidzieli, że więcej powodów do świętowania mieć nie będą. Święci z kolei mogli zdobyć czwartą bramkę po kolejnej kontrze, ale podkręcony strzał Sadio Mane minął bramkę Darlowa.
Komentarze | 1
Zuko78 napisał:11.04.16, 15:37Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.