Townsend wierzy w Beniteza
O pracy z Hiszpanem, skrzydłowy Srok mówi: - Nie mogę publicznie mówić o taktyce. To jest tajemnica. Jednak on próbuje napełnić nas pewnością siebie. To jest kluczowe.
- Wiemy, że nie wykorzystujemy swojego potencjału. Zawodzimy. Przyszedł, by pomóc Newcastle wykorzystać swój potencjał jak klub, drużyna i miasto.
Już jutro Sroki zagrają w derbach z Sunderlandem. Townsend ma za sobą występy w derbach pomiędzy Tottenhamem a Arsenalem, a teraz spodziewa się jeszcze gorętszej atmosfery.
- Podczas derbów północnego Londynu panuje niesamowita atmosfera. Powiedziano mi, że te derby są na wyższym poziomie. Jestem podekscytowany - dodaje.
- Szczególnie, że będzie to pierwszy domowy mecz Rafy Beniteza, to atmosfera będzie niesamowita. Po prostu nie mogę się doczekać.
- To nie jest presja. To podbudowuje, gdy kibice prowadzą cię do zwycięstwa. To na pewno jest pozytywne. Mam nadzieję, że dobrze zaczniemy i przez 90 minut będziemy przeważać.
- Nie jestem tu długo, a to ważne derby z wielu powodów. Mamy fantastyczną okazję, by teraz grać z drużynami wokół nas. Wszystko zależy od nas i tego chcemy. Jesteśmy pewni siebie.
Przyjście Beniteza do Newcastle było sporym zaskoczeniem dla wszystkich, także dla piłkarzy, którzy z uśmiechem na ustach przyjęli takiego fachowca w klubie.
- Tak to była niespodzianka nawet dla piłkarzy. Myślę, że dopóki się tu nie jest, to nie zdajesz sobie sprawy, jak dużym klubem jest Newcastle. Jeśli mogą zatrudnić menedżera, który jeszcze dziewięć tygodni temu prowadził Real Madryt, to mówi to samo za siebie.
- Jestem podekscytowany pracą z menedżerem, który trenował najlepszych, wygrał wszystko, grał wielkie mecze. Mam nadzieję, że to będzie udana współpraca. Wygrał wszystko, co jest do wygrania. Jeśli uda nam się utrzymać, to przyszłość maluje się w jasnych barwach.
- Następne dziewięć meczów będzie bardzo ważnych dla klubu, drużyny, kibiców i piłkarzy.
- Wiemy czego od nas się oczekuje i co musimy zrobić. Mamy tutaj menedżera, który zna się na rzeczy, a my musimy zacząć zbierać punkty i ruszyć w górę tabeli.
Zapytany, czy piłkarzom jest żal Steve’a McClarena, odpowiedział: - Tak, szczególnie mi, bo wydał sporo pieniędzy, by mnie tutaj sprowadzić. Byłem rozczarowany. Gdy został zwolniony, byłem też kontuzjowany, więc czułem, że trochę go zawiodłem.
- W piątek wszyscy dostaliśmy wiadomość. Spodziewaliśmy się tego. Gram wystarczająco długo, by wyczuć zmianę menedżera. Znamy te zasady. Przychodzi nowy menedżer i jak najszybciej chce nam na treningu przekazać swoje pomysły.
- Każdy menedżer ma swoje pomysły. Można było zobaczyć w poniedziałek, jakiej gry od nas oczekuje i w tym tygodniu było podobnie.
Townsend przyznał, że dopiero przed meczem zaczynają działać emocje związane z występem w derbach, a przygotowania przebiegają normalnie.
- Przygotowania zawsze są takie same. Dopiero gdy stoisz w tunelu prowadzącym na boisko i słyszysz publiczność, wtedy pojawia się gęsia skórka.
- To daje ci dodatkowe 10%. Publiczność odegra ważną rolę. Mam nadzieję, że uzyskamy dla nich dobry wynik. Kiedy słyszymy kibiców, to wtedy zdajemy sobie sprawę z tego, jak bardzo nie chcemy zawieźć naszych fanów oraz miasta.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.