Aarons o porażce
Do przerwy na Vicarage Road było 0:0, ale gospodarze już po minucie drugiej połowy wyszli na prowadzenie, by 12 minut zdobyć kolejnego gola. Sroki odpowiedziały jednym trafieniem.
Aarons powiedział dla nufcTV: - Drużyna jest rozczarowana, ponieważ myśleliśmy, że jest to mecz, który możemy wygrać, a oczywiście tak się nie stało, więc po prostu dalej musimy pracować. To nie był dla nas najlepszy dzień.
- W przerwie byliśmy optymistami. Myśleliśmy, że wyjdziemy na drugą połowę i wykończymy rywala, ponieważ uważaliśmy, że jesteśmy silniejszym zespołem.
- Jednak szybko straciliśmy gola… nawet dwa gole i to zabiło nasz impet, więc musieliśmy zaczynać budować to od nowa, co było trudne.
- Nawet przy stanie 0:2 mieliśmy szanse. Myślę, że mamy pecha w całym sezonie. Nie zdobywamy goli, chociaż mamy szanse. Mam nadzieję, że piłka zacznie wpadać do siatki.
Pomimo porażki dla Aaronsa był to dość wyjątkowy mecz, ponieważ wrócił do gry po długiej kontuzji, a w dodatku pierwszy raz zagrał od początku w spotkaniu Premier League.
- Gra dla Newcastle United to zawsze przyjemność i dzisiaj nie było inaczej - mówi Aarons.
- Oczywiście jestem rozczarowany wynikiem, ale dla mnie osobiście zagranie po raz pierwszy w wyjściowej jedenastce w meczu Premier League to ważna sprawa.
Podobny debiut zaliczył Jamaal Lascelles, bardzo dobry kolega Aaronsa. 20-latek był bardzo zadowolony z gry środkowego obrońcy, tym bardziej że zdobył jedynego gola dla Srok.
- Uważam, że Jamaal był dziś niesamowity i w drugiej połowie, gdy było 2:0, to dał z siebie wszystko, pokazując swoje umiejętności defensywne i strzeleckie. Myślę, że był dziś dobry.
Newcastle następny mecz zagra dopiero za półtora tygodnia z Evertonem na wyjeździe. Czy jest to dobre czy złe rozwiązanie dla Srok po porażce z Watfordem?
Aarons odpowiada: - Ani dobre, ani złe. Podchodzimy do każdego meczu po kolei. Czy to jest dziesięć dni czy cztery dni, to musimy przygotować się tak samo.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.