McClaren: Zachowaliśmy spokój
Zwycięstwo, chociaż było trochę nerwów na koniec.
Nie powinno tak być, nie powinno być tak blisko. Świetna pierwsza połowa, 2:0 po piętnastu minutach i mogło być więcej. Mieliśmy szanse. Na początku drugiej połowy podarowaliśmy im gola, ale nie graliśmy nerwowo. Zachowaliśmy spokój, graliśmy piłką i ile mieliśmy szans, by zdobyć tego trzeciego gola? W przerwie powiedzieliśmy sobie, że na pewno potrzebujemy trzeciej bramki, by uspokoić grę i dokończyć mecz. To się nie udało, lecz dobrze się broniliśmy, utrzymaliśmy prowadzenie do końca i był to dobry występ.
Czy w przerwie było zdenerwowanie, że nie udało się zdobyć więcej niż dwóch bramek?
To zawsze jest frustrujące, nawet po końcowym gwizdku, że to się nie udało. To był trudny tydzień, ale dobrze się kończy.
Co sądzisz o grze Jonjo Shelveya i o drugiej połowie?
Jonjo pokazał swoją jakość. W drużynie mamy dobrych piłkarzy wokół niego i on będzie grał coraz lepiej. Uważam jednak, że zagrał bardzo dobrze. Henri Saivet wszedł i wykonał swoje zadanie. Wyglądał nieźle i był spokojny. Dla niego to też był pierwszy mecz, musiał dostosować się do tempa Premier League i spisał się dobrze.
Rozmawialiśmy z Jonjo Shelveyem o incydencie z Ennerem Valencią. Powiedział, że nie było to w ogóle zamierzone. Jak ty to widziałeś?
To było starcie ramię w ramię. To normalne. Piłka nożna to sport kontaktowy. My pokazaliśmy świetną determinację, co za początek meczu. Intensywność, tempo i prawie to zaprzepaściliśmy, ale rywale zostali w grze, brawa dla nich za to, ale wytrzymaliśmy.
Na początku drugiej połowy ściągnąłeś z boiska Paula Dummetta. Czy to było po prostu posunięcie taktyczne czy ma to związek z kontuzją?
Trochę naciągnął mięsień uda, więc mamy nadzieję, że nie będzie to bardzo poważne.
Andros Townsend jest mocno łączony z wami. Czy są jakieś nowe wieści w tej sprawie?
Nie, niczego nie słyszałem. To był trudny tydzień, mieliśmy trzy trudne mecze, dobrze się skończyło. Odetchnęliśmy z ulgą, ale jutro wracamy do pracy.
Dzisiaj wydostaliście się ze strefy spadkowej Premier League. Dodając do tego remis z Man United, czy był to najważniejszy tydzień, odkąd jesteś trenerem Newcastle?
Nie, następny tydzień będzie najważniejszy. Zawsze następny mecz jest najważniejszy. To jednak było ważne, to była okazja, której szukaliśmy. Mieliśmy cztery takie okazje, ale ich nie wykorzystaliśmy, a dzisiaj się to udało. Nie pamiętam kiedy ostatni raz wygraliśmy w sobotę mecz rozgrywany o 16:00. Myślę, że minęło sporo czasu, więc to było ważne zwycięstwo.
Komentarze | 1
Mateusz napisał:17.01.16, 00:41Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.