Dummett uratował remis!
Mecz od początku był wyrównany, ale po już po dziewięciu minutach Czerwone Diabły wyszły na prowadzenie po fatalnym błędzie Chancela Mbemby.
Obrońca Srok źle ustawił się po rzucie rożnym dla gości i próbując ratować sytuację ręką zablokował strzał głową Marouane’a Fellainiego. Sędzia Mike Dean wskazał na jedenasty metr, a rzut karny wykorzystał Wayne Rooney.
Po zdobytym golu piłkarze z Manchesteru przeważali na boisku i mogli podwyższyć swoje prowadzenie, lecz w sytuacji „sam na sam” z bramkarzem, Rooney posłał piłkę obok bramki.
Chwilę później w podobnej sytuacji znalazł się Georginio Wijnaldum po świetnym podaniu od Ayoze Pereza, ale Holender uderzył zbyt blisko Davida De Gei, który odbił piłkę nogą.
W 32 minucie miały miejsce dwie kontrowersje. Najpierw Fellaini złapał przed swoim polem karnym Jacka Colbacka uniemożliwiając mu dojście do piłki, za co mógł otrzymać drugą żółtą kartkę. Zaraz potem w obrębie „szesnastki” do piłki dopadł Daryl Janmaat, który został powalony przez Jesse’ego Lingarda, ale gwizdek sędziego milczał.
Już 6 minut później Lingard zdobył drugiego gola dla gości. Najpierw Rooney urwał się obrońcom Srok i w polu karnym odegrał piłkę do pomocnika Czerwonych Diabłów, który z ostrego kąta trafił do siatki, a piłka przeszła między nogami Elliota.
Bliski zdobycia gola kontaktowego był Fabricio Coloccini, który uderzył z ponad 20 metrów, a piłka przeleciała niewiele nad poprzeczką bramki De Gei.
Chwilę później piłka znalazła się w bramce Manchesteru. Coloccini wrzucił piłkę w pole karne, głową zgrał ją Aleksandar Mitrović, a Wijnaldum uderzył z pierwszej piłki w dolny róg bramki, tym samym przerywając 477 minut oczekiwań Srok na zdobycie gola.
Newcastle na drugą połowę wyszło z nadzieją na jak najszybsze doprowadzenie do wyrównania i było blisko tego. Moussa Sissoko wypracował sobie miejsce kilka metrów od bramki, jednak akcję zakończył strzałem w bramkarza.
Mogło się to szybko zemścić. Manchester United po rzucie z autu szybkimi podaniami przeniósł piłkę z prawej strony na lewą, gdzie był niekryty Lingard i wydawało się, że zaraz po raz drugi wpisze się na listę strzelców, ale fatalnie przestrzelił.
W 65 minucie Sroki miały rzut rożny, po którym zapasy w polu karnym urządzili sobie Chris Smalling oraz Mitrović, a sędzia uznał, że obrońca gości przekroczył przepisy i po raz drugi w tym meczu podyktował rzut karny. Do piłki podszedł Mitrović i pokonał De Geę.
Był to spory cios dla Czerwonych Diabłów, które przez kilka minut nie potrafili się pozbierać, a ich defensywa była w rozsypce. Chociaż Sroki atakowały, to nie zdołały tego wykorzystać. Co prawda Wijnaldum trafił do bramki, ale uczynił to z kilkumetrowego spalonego.
W 78 minucie goście sami wyprowadzili bardzo bolesny cios. Po rykoszecie piłka spadła pod nogi Rooneya, który huknął z 20 metrów pod poprzeczkę i jego zespół wrócił na prowadzenie.
Chwilę później Fellaini mógł przypieczętować zwycięstwo swojej drużyny i zapewnić jej spokojną końcówkę meczu, ale jego strzał głową świetnie wybronił Elliot.
Wydawało się, że Manchester ma kontrolę nad grą i jest po meczu, ale w 90 minucie Sroki przeprowadziły akcję prawą stronę. Janmaat dośrodkował piłkę, która została wybita przed pole karne, skąd Paul Dummett skierował ją w okienko bramki, ratując Srokom punkt.
Był to bez wątpienia najbardziej emocjonujący mecz Newcastle w tym sezonie, a piłkarzom należą się brawa za walkę. Niestety kolejny raz zabrakło czegoś, by móc dopisać sobie trzy punkty w tabeli. Czego? Na to odpowiedź musi znaleźć Steve McClaren.
Komentarze | 7
pfyyy505 napisał:12.01.16, 23:00Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.