McClaren: Kontrolowaliśmy grę
Czy wciąż się zastanawiasz jak to się stało, że wracacie do domu z niczym?
Piłkarze nie potrafią w to uwierzyć i my też nie potrafimy. Dominowaliśmy i kontrolowaliśmy mecz po pierwszych dziesięciu minutach i nieczęsto zdarza się, że się tu przyjeżdża i w taki sposób kontroluje grę. Sprawialiśmy rywalom problemy. Prosiliśmy zawodników o dobry występ i oni nam to dali. Zabrakło wykończenia. Jeden słaby gol po drugiej stronie boiska i przegrywamy mecz. Wydaje się, że zrobiliśmy to samo w trzech ostatnich meczach. Nie mogę winić piłkarzy, ale musimy być bardziej bezwzględni w obu polach karnych.
Mieliście dzisiaj kilka szans. Która była najlepsza?
Nie wiem, było kilka. Myślę, że gdy Gini urwał się obrońcom i on jest dobrym strzelcem, ale dlatego Cech jest bramkarzem światowej klasy. Szybko wyszedł z własnej bramki. Później Aleksandar Mitrović nie trafił po świetnym dograniu od Ayoze Pereza, ale sprawialiśmy Arsenalowi sporo problemów i kontrolowaliśmy ich w defensywie. Wracamy do domu oszołomieni faktem, że przegraliśmy mecz.
Powiedziałeś, że straciliście słabego gola. Czy twoim zdaniem zostaliście ukarani za swoją ambicję, jaką pokazaliście na Emirates Stadium?
Nie sądzę, to był tylko stały fragment gry. Byliśmy ambitni, kontrolowaliśmy mecz, rywale nie mieli wielu okazji, prawie żadnej. To był stały fragment, po którym powinniśmy wybić piłkę, ale zawahaliśmy się. Jednak to był taki mecz, że oni wygrywają, my przegrywamy, co pokazuje to, gdzie oni są, a gdzie jesteśmy my.
Poza wykończeniem akcji, wziąłbyś taką grę w ciemno do końca sezonu?
Zdecydowanie. Trzy ostatnie mecze przegraliśmy 0:1. Z Evertonem w ostatniej minucie, z West Bromwich w ostatnich dziesięciu minutach i teraz znowu, ale dobrej gry nie brakowało. Była walka i duch, kontrolowaliśmy grę i piłkę. Wszystko było na miejscu poza wykończeniem. Powiedzieliśmy sobie, że przyjedziemy tutaj i powalczymy. Prawie się udało, ale idziemy dalej.
Okno transferowe zostało otworzone. Czy macie pieniądze, by dodać jakości tej drużynie?
Oczywiście sprawy transferów w styczniu będą dyskutowane na osobności i prawdopodobnie dowiecie się o tym jako ostatni.
Czy ktoś wraca na przyszły tydzień, jeśli chodzi o kontuzjowanych, bo macie długą listę?
Tak, to prawda. Rolando Aarons i Emmanuel Riviere wrócą, ale mamy to co mamy, a duch w naszym zespole jest wspaniały. Nie mogę mieć pretensji do piłkarzy. Po ostatnich trzech meczach jestem naprawdę rozczarowany, gdyż nie mamy żadnej nagrody za naszą grę.
Komentarze | 2
Adams napisał:04.01.16, 11:46Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.