Wielka niespodzianka! The Reds pokonani
Mecz rozpoczął się w dobrym tempie, Liverpool już w pierwszych dwóch minutach miał aż trzy rzuty rożne. Zapowiadało się na ciekawe spotkanie, ale później niewiele działo się na boisku.
Dobrą okazję do zdobycia bramki miał Christian Benteke, gdy po kolejnym kornerze piłka spadła pod nogi ustawionego trzy metry od bramki Belga, który jednak chybił celu.
Dopiero pod koniec pierwszej połowy było więcej akcji. Najpierw świetne podanie otrzymał Papiss Cisse i miał przed sobą tylko Martina Skrtela, lecz nie zdołał minąć Słowaka.
Chwilę później po rzucie rożnym piłkę strzałem głową nad bramką przeniósł Chancel Mbemba, a po drugiej stronie z podobnym skutkiem z 16 metrów uderzał Jordon Ibe.
W drugiej połowie mieliśmy ciąg dalszy tego co działo się przed przerwą. Kibice co prawda nie mogli narzekać na nudę, za to wynudzić mogli się bramkarze obu ekip.
W 69 minucie piłka w końcu wylądowała w siatce, chociaż wydawało się, że szansa na to już przepadła, gdy w polu karnym gości przeszkodzili sobie Papiss Cisse i Georginio Wijnaldum. Holender zszedł z piłką na prawą stronę pola karnego i próbował wstrzelić piłkę przed bramkę, ale jej lot przeciął Skrtel i tą niefortunną interwencją pokonał Simona Mignoleta.
Liverpool próbował szybko odpowiedzieć, lecz piłkarze Jurgena Kloppa nie potrafili nawet posłać piłki w światło bramki Roba Elliota, a najlepszą okazję zmarnował Daniel Sturridge, który nieczysto trafił w piłkę i ta przeszła daleko od bramki Srok.
W 78 minucie piłka wylądowała w siatce, gdy Alberto Moreno przelobował Elliota, ale sędzia liniowy dopatrzył się spalonego, którego w rzeczywistości nie było i Sroki odetchnęły z ulgą.
The Reds rzucili się do ataku i w doliczonym czasie gry Newcastle to wykorzystało. Moussa Sissoko ruszył z kontrą prawą stroną boiska, po czym wspaniale podał do Wijnalduma, który przerzucił piłkę nad interweniującym Mignoletem i przypieczętował zwycięstwo.
Newcastle w tym meczu oddało jeden celny strzał, zdobyło dwa gole i wzbogaciło się o trzy punkty. Przede wszystkim zagrało o wiele lepiej, niż w ostatnich spotkaniach, a piłkarze potwierdzili, że jednak zależy im na dobrej grze w koszulce w czarno-białe pasy.
Komentarze | 7
Sala91 napisał:06.12.15, 19:19Aro napisał:06.12.15, 19:26wygrywamy - źle.. bo przeciwnik był dziś słaby, bo sędzia nam pomógł, bo nam sie udało..
jeśli nie umiecie się cieszyć ze zwycięstw, ciężkich spotkań, i nawet z porażek (po ładnej grze) to zmieńcie klub. Farsalona i real czekają.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.
łyso Wam krytycy?
"piłkarzyna wijnaldum" dał nam zwycięstwo!
wasze zdanie na temat drużyny zmienia się jak chorągiewka na wietrze.