Nowonarodzony Cabella
Francuz trafił na St. James’ Park z Montpellier w lecie 2014 roku. Zagrał w 34 meczach, zdobył jednego gola i nigdy nie zdołał pokazać swoich umiejętności, chociaż w styczniu otrzymał od kibiców Srok nagrodę dla najlepszego zawodnika miesiąca.
Przed rozpoczęciem bieżącego sezonu został wypożyczony do Marsylii i jeśli rozegra tam określoną liczbę spotkań, to już tam zostanie.
Zapytany, czy żałuje transferu do Newcastle, odpowiada: - Nie. Zagrałem przeciwko wielkim drużynom w jednej z najlepszych lig świata. No dobrze, miałem złe momenty, to prawda. Trafiłem do zespołu, który nie grał w piłkę.
- Momentami nie podobało mi się tam. Ja potrzebuję drużyny, która gra piłką. Przeniosłem się do Marsylii, by znaleźć coś, co będzie mi bardziej pasowało. Jestem osobą, która łatwo integruje się z resztą grupą. Tutaj jestem jak nowonarodzony.
Cabella jak na razie nie zachwyca w Marsylii, gdzie ma zastąpić sprzedanego do West Hamu Dimitriego Payeta, ale sam przyznaje, że potrzebuje jeszcze czasu.
25-latek dodaje: - Nie zapominajcie, że w ostatnich dwóch latach nie miałem okresu przygotowawczego. Przeszedłem do Newcastle zaraz po Mistrzostwach Świata.
- W tym sezonie opuściłem przygotowania, ponieważ miałem zerwany mięsień uda. Pod względem fizycznym muszę osiągnąć swoje maksimum, bo zawsze daję z siebie 100%.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.