McClaren wini sędziego
Często wielkie mecze decydują się w wielkich momentach. Czy tak samo było w tym przypadku dla twojej drużyny?
- Mówiliśmy o meczu i zachowaniu spokoju. Nie chcieliśmy o tym mówić wcześniej, ale sędzia może być najważniejszą postacią, ponieważ jego decyzje są ważne i gdy jeszcze raz się temu przyjrzałem, to popełnił dwa błędy. Tuż przed karnym Wijnaldum minął Cattermole’a, a ten zagrał piłkę ręką i pociągnął go za koszulkę. Myślałem, że na pewno będzie karny, a zaraz potem z drugiej strony Colo po prostu się przechylił w jego stronę, Fletcher nigdy by do piłki nie doszedł. Takie decyzje kosztowały nas mecz. Mówimy o decydujących momentach i to był jeden z nich. Nie mogę winić zawodników. Przez całą pierwszą połowę byli znakomici, nigdy nie czułem się tak komfortowo. Bardzo dobra drużyna, kreowaliśmy szanse i tak jak mówiłem, powinniśmy mieć rzut karny. Później graliśmy w dziesiątkę całą drugą połowę i nawet wtedy Mitrović miał szansę. Nawet przy 0:2 wciąż próbowaliśmy, wciąż graliśmy dobrze. Jest mi smutno z powodu wyniku i czuję się niesprawiedliwe potraktowany.
Taka decyzja to podwójna kara, bo jest rzut karny i czerwona kartka, a w takim meczu bardzo ciężko gra się w dziesiątkę i nie była to wasza pierwsza tak sytuacja w tym sezonie.
- W dziesiątkę się meczów nie wygrywa, można zremisować. Mimo to wciąż czułem, że to nam się uda. Byłem tak pozytywnie nastawiony dzięki postawie zawodników i tym, jak graliśmy. Nawet w dziesiątkę podawaliśmy piłkę, kontrolowaliśmy grę, stwarzaliśmy szanse, ale to nie był nasz dzień. Nie mogę jednak mieć pretensji do piłkarzy. Jestem zasmucony decyzjami sędziego, czego nie można kontrolować. One kosztują cię mecz. Nigdy nie szukam wymówek, ale z tym jest trudno się pogodzić.
Czy to ważne, by ten mecz nie miał wpływu na resztę waszego sezonu?
- Zdecydowanie. Właśnie mówiliśmy o tym w szatni, o dwóch zeszłych tygodniach, o pierwszych połowach w meczach z Chelsea i Manchesterem City. Patrząc na nasz styl można powiedzieć, że robimy postępy. Byłem zachwycony tym, co pokazaliśmy przed przerwą, ale tuż przed nią wszystko zostało zniszczone.
Wspomniałeś o 10 pierwszych meczach, mówiłeś o poprawie i chociaż wyniki tego nie odzwierciedlają, czy dostrzegasz światło na końcu tunelu?
- Tak, po tym co pokazaliśmy w pierwszej połowie, po sposobie naszej gry, spokoju w drugiej połowie. Nawet wtedy to my mieliśmy kontrolę. Nie wyglądało na to, że oni strzelą kolejnego gola, ale nie zdobywaliśmy bramek tak, jak w poprzedniej kolejce, może się wystrzelaliśmy. Szkoda nam kibiców, bo taka porażka w taki sposób jest ciężka. Przez 24 godziny będziemy żałować i będziemy podłamani, ale od wtorku zaczniemy pracować nad meczem ze Stoke.
Przed wami mecze ze Stoke, Bournemouth i Crystal Palace. To są spotkania, w których musicie zdobywać punkty.
- Każdy mecz taki jest. Zawsze wierzymy w zwycięstwo. Myśleliśmy o tym, za nami 10 meczów, w trzech czy czterech graliśmy w dziesiątkę. Tego nie chcemy. Mamy wzloty i upadki, lecz nasze cztery ostatnie występy to był progres, a w zeszłym tygodniu zaczęliśmy wygrywać, co mogliśmy zrobić również dzisiaj.
Komentarze | 3
Adams napisał:27.10.15, 10:55dublion napisał:27.10.15, 14:52Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.
PS.Dziwię się, że Pantilimon dalej broni w tak słabym klubie.