McClaren zapowiada walkę
- Po siedmiu meczach jesteśmy trochę bliżej naszej wyjściowej jedenastki, naszego systemu i naszego stylu. Wiedzieliśmy, że potrzebny będzie czas, by przyzwyczaić się do wszystkich zmian, które tutaj mają miejsce i mieliśmy z tego powodu problemy - mówi trener Newcastle.
- Jesteśmy coraz bliżej. Robimy postępy. Ostatni mecz był podbudowujący, zarówno na boisku, jak poza nim. Teraz chcę pojechać na mecz z Manchesterem City, byśmy dali tam dobry występ, zagrali dobrą piłkę bez strachu i powalczyli.
Zapytany, czy remis z Chelsea zmniejszył presję na nim, odpowiada: - Nie, ani trochę. Presja zawsze będzie. Jest presja na to, by grać dobrze, by indywidualnie i jako kolektyw grać na takim poziomie, na jakim chcemy.
Newcastle jak na razie ma problemy z utrzymaniem stałego poziomu gry, a problem ten oczywiście zauważył też McClaren, dla którego rozwiązanie tej sprawy jest priorytetem.
- Regularność to jest to, co chcemy teraz złapać. Brakuje nam jej od początku sezonu. Ostatnia przerwa na reprezentacje miała zły wpływ na nasz impet, którego nie potrafimy odzyskać.
Przeszkodą w złapaniu równowagi mogą być kontuzje. Jutro może zabraknąć Jacka Colbacka, a na pewno nie zobaczymy Massadio Haidary, Rolando Aaronsa i Gabriela Obertana.
- Obertan i Aarons wypadli ze składu w tym tygodniu - dodaje trener. - Massadio nie ma szans. Jedynie możemy liczyć na powrót Jacka Colbacka.
- On wciąż ma problemy z naciągniętym mięśniem uda i musimy podjąć decyzję, czy ryzykować. Przyglądamy się temu. Mamy jedną czy dwie kontuzje, ale ogólnie zespół jest zdrowy.
Colbacka w środku pomocy może zastąpić Cheick Tiote, który wrócił już do treningów, podobnie jak Papiss Cisse, i może po raz pierwszy w tym sezonie zagrać w lidze od pierwszej minuty.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.