McClaren: Nowy standard
Steve, jak się czujesz po tym wszystkim?
Byliśmy bardzo blisko wspaniałego zwycięstwa. Na 5 minut przed końcem przy wyniku 2:2 wydawało się, że możemy wygrać lub przegrać, bo inicjatywa przechodziła z jednej strony na drugą. Ostatecznie wynik jest rozczarowujący, ale sposób gry i nasza odpowiedź po tym tygodniu była wspaniała. Powiedzieliśmy piłkarzom: „Zakończcie ten tydzień dobrym występem i pokażcie co potraficie”. Zrobiliśmy to i każdy miał wspaniałe nastawienie. Kibice na to zareagowali, z każdą minutą było lepiej, zaatakowaliśmy rywala. Szczególnie w pierwszej połowie graliśmy dobry futbol i wyglądaliśmy jak zespół. Ludzie pytali mnie po ostatnich meczach, czy tak chcemy grać, a ja mówiłem, że nie. Teraz było bliżej tego.
Jak wyjaśnisz ogromną różnicę w grze pomiędzy środą a tym meczem?
Ludzie mają skłonność do zapominania i czasami przesadzają z reakcjami. Nie mieliśmy Mitrovića w trzech meczach. Nie mieliśmy środkowego napastnika, bo Papiss Cisse jest kontuzjowany, a Ivan Toney wciąż jest młodym chłopcem. Potrzebowaliśmy wysuniętego napastnika, na którego moglibyśmy grać, a naprawdę tego nie mieliśmy. Próbowaliśmy grać prostopadłymi podaniami, ale to się nie udawało, a dzisiaj mieliśmy swój cel. Mitrović ciągle sprawiał problemy czwórce defensorów Chelsea. Tak samo Ayoze Perez. To jest coś, co graliśmy z Manchesterem United i Arsenalem. To nam odpowiada.
Czy to jest dla was nowy punkt odniesienia?
Zdecydowanie. Powiedzieliśmy to sobie w szatni. To jest punkt odniesienia. To jest standard, jeśli chodzi o nastawienie i to, co musimy dawać publiczności. Jestem zadowolony, że nie przegraliśmy, ale chciałbym, byśmy wygrali i wtedy nasza wiara by naprawdę wzrosła. Krok po kroku wiara w naszej szatni musi rosnąć i ten punkt pomoże.
Czy odzyskasz trochę kibiców po tym meczu?
Mam nadzieję. Od początku apelowaliśmy o cierpliwość. Zmieniamy wiele rzeczy. Mieliśmy sporo pecha i kilka trudnych meczów. Za tydzień gramy z Manchesterem City. Jest ciężko, ale w trudnych czasach trzeba się trzymać razem i stajesz się silniejszy. Mam nadzieję, że z takim standardem pójdziemy do przodu.
O Kevinie Mbabu trener powiedział: - Nie mieliśmy lewego obrońcy i nie chcieliśmy przesuwać Chancela Mbemby ze środka. Moim zdaniem świetnie się spisał w parze z Coloccinim. Pomyśleliśmy: „Cóż, dajmy szansę Kevinowi”. W środę dobrze zagrał na prawej obronie. W piątek zapytaliśmy go, czy grał już na lewej obronie, a on nonszalancko odpowiedział: „Tak”. Zapytaliśmy: „Były jakieś problemy?”, a on odpowiedział, że nie. Na godzinę przed meczem dowiedział się, że gra. Zareagował na to, a kibice też bardzo go podbudowali.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.