Stone: Zespół był za słaby
Obaj panowie prowadzili Sroki w drugiej połowie zeszłego sezonu, a pod ich wodzą zespół stoczył się z 10 miejsca w dół tabeli i do końca sezonu walczył o utrzymanie.
- Wszyscy będą winić nas, szczególnie Johna, bo to on udzielał wywiadów, zjawiał się przed meczami na konferencjach prasowych i po porażkach, co było trudne - mówi Stone.
- W poniedziałek reszta sztabu starała się podnieść Johna na duchu, ponieważ był załamany i to był dla nas naprawdę bardzo trudny okres.
- Jednak to wszystko zaczęło się kilka lat temu. Kiedy sprzedajesz takich zawodników jak Demba Ba czy Yohan Cabaye i ich nie zastępujesz, to wiadomo, że nie będzie dobrze.
- Patrzyliśmy na tablicę w naszym biurze, staraliśmy się ułożyć skład i wtedy przyznaliśmy, że ta kadra nie jest wystarczająco dobra. Pomyśleliśmy: „Nie mamy wystarczająco dużo piłkarzy, brakuje jakości, kto będzie zdobywać gole?”.
- Jesteśmy już wystarczająco długo w tym sporcie i widzieliśmy to, a to było jeszcze za czasów Alana Pardew. Gdy John przejął stery, to spojrzeliśmy i uznaliśmy, że ten skład nie jest wystarczająco dobry. Może mamy 11 zawodników do gry, ale kadra jest za słaba.
Carver został zapytany, dlaczego podjął się tej pracy, skoro wiedział, że zespół jest zbyt słaby, a ludzie będą go oceniać na podstawie wyników.
Były trener Srok powiedział: - Tak, zawsze masz to na uwadze, ale jeśli pomyślisz, że gdybyś miał w pełni zdrowy skład, wszyscy byliby dostępni, to możesz rywalizować z wszystkimi.
- Wtedy tego nie mieliśmy, ale brakowało nam tygodnia, by mieć w pełni zdrową kadrę, jednak już w pierwszym meczu Steven Taylor zerwał ścięgno Achillesa.
- Wszystkie te kontuzje, które łapaliśmy, nie były spowodowane tym, co robiliśmy na boisku treningowym, ale to były urazy związane ze zderzeniami. Kto by pomyślał, że Siem de Jong będzie miał zapadnięte płuc albo Paul Dummet i Massadio Haidara doznają kontuzji kolana.
- To nie były naciągnięcia mięśni, to było od zderzeń. Wszystkie kontuzje takie były. Nie miało to nic wspólnego z treningami, nie mieliśmy na to wpływu. Papiss Cisse pojechał na Puchar Narodów Afryki i wrócił z kontuzją kolana, podobnie jak Cheick Tiote.
- Wszystko to było poza naszą kontrolą. Gdybyśmy mogli to kontrolować, to sam powiedziałem Lee Charnleyowi, gdy przejmowałem stery, że z taką grupą piłkarzy, gdyby wszyscy byli zdrowi, to nie było by problemu, ale co tydzień łapaliśmy jakieś urazy.
- Lee Charnley publicznie przyznał, że może powinni mnie bardziej wesprzeć i w styczniu pozyskać jednego lub dwóch obrońców, bo straciliśmy Davide Santona i Mapou Yangę-Mbiwę.
- Jeśli chodzi o długoterminowe plany klubu, to była to dobra decyzja, by oni przenieśli się do Włoch, ale jeśli chodzi o krótkoterminowe plany, to był to błąd.
- Straciliśmy tylu obrońców, że Vurnon Anita grał na prawej obronie, Ryan Taylor na lewej, a Daryl Janmaat w środku, więc brakowało nam obrońców, a Lee przyznał, że być może zostawili mnie ze zbyt wąską kadrą.
- Jednak gdyby wszyscy byli zdrowi, tak jak było na koniec sezonu, gdy potrzebowaliśmy tych czterech punktów, to moim zdaniem nie byłoby problemu.
Komentarze | 4
Adams napisał:19.08.15, 11:40Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.