McClaren zadowolony z gry
- Nie byłem do końca pewny, czego się spodziewać, ponieważ to był krótki okres przygotowawczy. Jedyny porządny mecz rozegraliśmy z Mönchengladbach w zeszłym tygodniu i mieliśmy niezłe tempo - mówi McClaren.
- Jak było widać, Southampton ma za sobą więcej oficjalnych meczów. Grałem w Lidze Europy i wiem, że gdy zaczynasz wcześniej się przygotowywać i grasz te mecze, to jesteś silniejszy, gotowy i wiesz czego się spodziewać po swojej drużynie.
- My nie wiedzieliśmy czego się spodziewać, ale jestem zachwycony tym, co zobaczyłem. Przez 70 minut drużyna była znakomita, a później nie graliśmy mądrze. Myślę, że spory wpływ miało na to zmęczenie. Traciliśmy piłkę i daliśmy rywalom szansę na zwycięstwo.
- Jack Colback świetnie zablokował strzał, ratując dla nas jeden punkt. Czy dzisiaj się czegoś nauczyliśmy? Wiele się nauczyliśmy.
- Czy możemy grać lepiej? Zdecydowanie. Gdy tylko z kolejnymi tygodniami poprawi się poziom naszej kondycji, to na pewno możemy na tym budować. Nie tylko zespół, ale cała kadra.
Trener przyznał też, że spore szczęście miał Aleksandar Mitrović, który kilkanaście sekund po wejściu na boisko ostro sfaulował Matta Targetta i zobaczył tylko żółtą kartkę.
- Mieliśmy szczęście, że nie zobaczył czerwonej kartki, a gdyby dostał, to nie moglibyśmy mieć pretensji. Nie wiem, czy był tam spory kontakt, ale mówię o obecnych zasadach gry.
- Myślę, że w przeszłości wślizgi tego typu były czymś zwyczajnym.
- Jednak taki jest Mitrović. Na pewno nie odstawia nogi. Chciał wejść i zaimponować. To młody chłopak i było widać, jak jest silny oraz bezpośredni. Będzie z niego piłkarz.
O postawieniu na Gabriela Obertana od pierwszej minuty, powiedział: - To była sprawa taktyczna, ponieważ Cedric Soares to bardzo ofensywny boczny obrońca i chcieliśmy dać kogoś na skrzydło, by go poskromił.
- Myślę, że Obertan dobrze wywiązał się z tej roli. Southampton zmienił Soaresa w przerwie. Chcemy sprawić, by Gabriel częściej to robił.
- On ma ogromną szybkość i silę. Czasami trzeba wbiegać za ludzi, a on to robił pod koniec pierwszej połowy, a przy drugim golu był fantastyczny.
Zła wiadomością dla Srok była kontuzja Vurnona Anity, który na noszach został zdjęty z boiska, ale wydaje się, że uraz nie jest aż tak poważny.
- Już chodził po szatni. Przyjrzymy się temu urazowi - dodał trener.
Komentarze | 2
Adams napisał:11.08.15, 11:25Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.