Remis na inaugurację
Newcastle dobrze zaczęło mecz i po 6 minutach powinno prowadzić. Moussa Sissoko zagrał z prawego skrzydła przed bramkę, a Wijnaldum oddał strzał, ale trafił w obrońcę Świętych.
Tuż przed 15 minutą swoją szanse mieli goście, ale Cédric Soares z ostrego kąta nie zdołał pokonać Tima Krula. Chwilę później po drugiej stronie boiska strzelał Papiss Cisse, lecz Maarten Stekelenburg nie musiał ruszać się z miejsca, by złapać piłkę.
Groźnie uderzał również Dusan Tadić, a piłka po rykoszecie minęła bramką o centymetry.
Newcastle domagało się rzutu karnego po tym, jak strzał Fabricio Colocciniego został zablokowany ręką przez obrońcę, ale sędzia nie wskazał na jedenasty metr.
W 23 minucie Southampton objął prowadzenie. Soares dośrodkował w pole karne, a Graziano Pelle skoczył wyżej od Chancela Mbemby i pokonał Krula.
Sroki próbowały szybko odrobić straty i kolejny raz domagały się karnego, gdy piłka trafiła w rękę Jaya Rodrigueza po kornerze, ale arbiter znów nie odgwizdał przewinienia.
Southampton grał z kontry i kilka razy zbliżył się pod bramkę Srok, jednak zazwyczaj kończyło się to niecelnym strzałem. Z kolei bliski doprowadzenia do wyrównania był Coloccini, a piłkę po jego strzale głową sprzed bramki wybił Steven Davis.
W 43 minucie z lewej strony boiska dośrodkował Massadio Haidara, a piłka podbita przez obrońcę Świętych przelobowała bramkarza. W odpowiednim miejscu znalazł się Papiss Cisse, który tylko dostawił nogę i mógł świętować strzelenie gola.
Zaraz po przerwie mogło być 2:1 dla Southampton, ale świetnie interweniował Tim Krul, a po chwili było 2:1 dla Newcastle, które wyszło z kontrą. Gabriel Obertan wspaniale dośrodkował w pole karne, gdzie wysoko wyskoczył Wijnaldum i głową skierował piłkę w długi róg bramki.
Gra Srok sporo straciła na jakości, gdy po ponad godzinie gry boisko musiał opuścić Vurnon Anita po tym, jak źle upadł na boisko. W jego miejsce wszedł Cheick Tiote.
Kilka minut później w miejsce Papissa Cisse wszedł Aleksandar Mitrović i 10 sekund później ostro sfaulował Matta Targetta, za co zobaczył żółtą kartkę.
W 79 minucie goście wyrównali. Tadić dośrodkował w pole karne, a Shane Long głową posłał piłkę do siatki. Ponownie zawiodła gra w defensywie Srok.
Świeci mogli jeszcze wygrać ten mecz, a dwie znakomite szanse miał Sadio Mane. Najpierw został zablokowany przez Jacka Colbacka, a później nie trafił w światło bramki i mecz zakończył się podziałem punktów.
Komentarze | 5
dbmagpie napisał:09.08.15, 16:41Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.