Carver: Patrzymy za siebie
Sroki przegrały z Kogutami 1:3 i była to ich szósta porażka z rzędu. Na pięć kolejek przed końcem Newcastle ma już tylko siedem punktów nad strefą spadkową.
John, kolejne trudne popołudnie, jak ty to widziałeś?
- Myślę, że na początku meczu wszyscy byli spięci i zdenerwowani, co było widać, ale mieliśmy dobry początek drugiej połowy. Przegrywaliśmy 0:1 po kolejnym oddanym za darmo golu, lecz szybko zdobyta bramka po przerwie dała nam trochę impetu. Później znów daliśmy sobie strzelić słabego gola, a trzecia bramka padła, gdy rzuciliśmy się do ataku. Powiem tylko: próbujcie chłopcy, walczcie dalej, atakujcie, ale czasami to nie wystarcza i to jest rozczarowujące. To jest moje zadanie, by znaleźć rozwiązanie i może postawię na dwóch napastników, ponieważ możemy wygrywać mecze tylko poprzez strzelanie goli.
W przerwie dokonałeś zmian, miałeś dwóch napastników i na początku przejęliście inicjatywę. Czy czułeś, że to jest moment, by pójść za ciosem?
- Zdecydowanie, ale to zawsze będzie ryzyko, bo jesteśmy wtedy zbyt otwarci. Jednak ani przez chwilę nie czułem zagrożenia i tak naprawdę zaczęliśmy stwarzać sobie okazje. Mogliśmy w przerwie usiąść i powiedzieć sobie, by przetrwać ten mecz, ale tego nie zrobiliśmy. Byłem pozytywny, wstawiliśmy ofensywnych zawodników i właściwie na koniec meczu graliśmy ustawieniem 3-4-3, starając się doprowadzić do wyrównania.
Pewność siebie jest kluczowa, więc jak mocnym ciosem był drugi gol dla Tottenhamu?
- Tak, to był bolesny cios. Walczyliśmy o powrót do meczu i to było rozczarowujące. Mamy wystarczająco doświadczenia w szatni, by poradzić sobie z taką sytuacją. Odbyliśmy dobrą rozmowę, nawet kontuzjowani chłopcy w tym uczestniczyli, a także sztab szkoleniowy i musimy znaleźć rozwiązanie, a mam nadzieję, że nam się to uda.
Czy masz jakieś inne opcje?
- Nikt nie przyleci z Marsa statkiem kosmicznym pełnym piłkarzy, więc powiedziałem wszystkim w szatni, że to my musimy radzić sobie z tą sytuacją i musimy to naprawić, na co liczę.
Czy w tych 90 minutach z Tottenhamem dostrzegłeś coś, co przekonało cię do tego, że zdołasz przerwać serię sześciu kolejnych porażek?
- To, że ciągle się staramy i nie brakuje nam woli walki. Mimo wszystko porażka w kolejnym meczu jest rozczarowująca, co nie jest miłym uczuciem. Mamy też wystarczająco doświadczenia, co też dodaje mi otuchy i pomoże to też młodych chłopcom się podnieść.
Czy na 5 meczów przed końcem często spoglądacie w dół tabeli?
- Jeszcze przed rozpoczęciem meczu powiedziałem, że trzeba patrzeć za siebie, ale nie można się tym martwić, tylko trzeba zająć się swoimi sprawami i to jest nasze zadanie.
Komentarze | 3
Mr.Black napisał:20.04.15, 22:51Ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie,
Kto cię stracił."
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.