Everton pokonał słabe Sroki
Newcastle już w 3 minucie mogło objąć prowadzenie. Po rzucie rożnym uderzał Gabriel Obertan, a Tim Howard wybił piłkę przed siebie pod nogi Mike’a Williamsona, który oddał strzał, ale trafił w stojącego na linii bramkowej Jamesa McCarthy’ego.
Chwilę później z 25 metrów na bramkę Newcastle uderzał Romelu Lukaku, lecz Tim Krul nie miał żadnych problemów ze złapaniem nisko lecącej piłki.
Przewaga Evertonu rosła z każdą minutą i w 20 minucie przyniosło im to bramkę. Lukaku podał McCarthy’emu, który strzelił zza pola karnego i chociaż piłka zmierzała w środek bramki, to Krul zbyt szybko się rzucił i nie zdołał uchronić drużyny przed utratą gola.
Po długim okresie nudnej gry Everton mógł jeszcze przed przerwą zdobyć gola na 2:0. Baines dośrodkował w pole karne, Antolin Alcaraz głową skierował piłkę w światło bramki, a na linii bramkowej musiał interweniować Ryan Taylor.
Na początku drugiej połowy obrońca Srok stanął przed wymarzoną dla siebie sytuacją: rzut wolny z 18 metrów. Tym razem jednak przeniósł futbolówkę nad poprzeczką.
W 55 minucie Yoan Gouffran dał się wyprzedzić w polu karnym Aaronowi Lennonowi, po czym go sfaulował. Sędzia podyktował rzut karny, którego pewnie wykorzystał Lukaku.
Chwilę później sytuacja Srok jeszcze bardziej się skomplikowała, gdy czerwoną kartkę otrzymał Fabricio Coloccini za ostry faul na Lennonie.
Everton miał spoko okazji do zdobycia kolejnego gola, ale kilka razy dobrze interweniował Krul, a raz zmierzający do bramki strzał Rossa Barkleya zablokował Taylor.
Na 10 minut przed końcem Moussa Sissoko miał szansę na strzelenia gola kontaktowego, ale Howard nie dał się zaskoczyć, a niedługo potem Remy Cabella miał przed sobą tylko bramkarza, ale w ostatniej chwili zdołał wrócić obrońca i zablokować strzał Francuza.
W 3 minucie doliczonego czasu, w ostatniej akcji meczu, końcowy wynik spotkania ustalił Barkley, który minął Krula, po czym trafił praktycznie do pustej bramki.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.