Seria trwa! Liverpool pokonany!
Pierwsza połowa należała do Newcastle, chociaż sytuacji podbramkowych wiele nie było, a plany Newcastle musiały ulec zmianie, gdy kontuzji doznał Gabriel Obertan.
W 23 minucie Francuz ruszył prawym skrzydłem za piłką, ale z powodu urazu mięśnia uda nie mógł dokończyć tego biegu, a także meczu i jego miejsce zajął Rolando Aarons.
Newcastle najlepszą okazję miało po kornerze, gdy piłka spadła pod nogi Papissa Cisse, który oddał strzał na bramkę, z której wyszedł Simon Mignolet, a piłkę z linii wybił Glen Johnson.
Chwilę później po drugiej stronie boiska również było groźnie po rzucie rożnym, gdy w polu karnym Srok najlepiej ustawił się Martin Skrtel, który głową posłał piłkę obok bramki.
Po przerwie do ataku ruszyli goście. Najpierw dwukrotnie strzelał Mario Balotelli, ale nie sprawił problemów Timowi Krulowi, a później Holender świetnie wybronił uderzenie głową Philippe Coutinho, lecz Brazylijczyk i tak był na minimalnym spalonym.
Później ponownie długo niewiele działo się na boisku, jedynie Liverpool stworzył sobie kolejną sytuację, gdy do sytuacji strzeleckiej doszedł Fabio Borini, ale nie trafił w bramkę.
W 73 minucie Newcastle odważniej zaatakowało i przyniosło to efekty. Podanie Moussy Sissoko w polu karnym przeciął Alberto Moreno, ale zrobił to tak nie fortunnie, że piłka trafiła wprost pod nogi Ayoze Pereza, który bez przyjęcia zdecydował się na strzał i trafił do siatki.
Parę minut później powinno być 2:0 dla Srok. Perez wykorzystał błąd obrony i wraz z Remym Cabellą wyszedł do akcji „dwóch na jednego”. Francuz kończył akcję strzałem, ale trafił wprost w nogi interweniującego Mignoleta i piłka wyszła na rzut rożny.
Cabella chciał się zrehabilitować strzałem z 16 metrów, ale piłka przeleciała nad poprzeczką.
Newcastle do końca kontrolowało sytuację na boisku i utrzymało jednobramkową przewagę do końca spotkania, tym samym odnosząc kolejne zwycięstwo w lidze.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.