Cabella się nie poddaje
Cabella powiedział dla L’Equipe: - Brak mojej osoby w wyjściowej jedenastce na mecz z Tottenhamem, w sumie w trzecim spotkaniu z rzędu, nie był karą. To było logiczne.
- Menedżer wystawiał mnie w wyjściowej jedenaste w dwóch pierwszych miesiącach sezonu, a ja nie zdobyłem gola i nie zaliczyłem żadnej asysty. Zostałem posadzony na ławce, a w meczu ze Swansea City w ogóle nie zagrałem, co zraniło moją dumę. Ale nie poddałem się. Pracowałem jeszcze ciężej.
- Menedżer zaufał mi w drugiej połowie meczu z Tottenhamem. Zaliczyłem asystę, co jest dobre dla zwiększenia zaufania. On wiele ze mną rozmawia. Postawił sprawę jasną. Mówi mi, kiedy będę siedział na ławce, kiedy coś idzie dobrze, a kiedy coś jest źle.
- On chce, bym rozstrzygał losy meczu i zdobywał bramki. Do tej pory tego nie robiłem, dlatego nie grałem wiele. Teraz myślę tylko o zdobywaniu bramek. Jednak nie odczuwam żadnej presji, to byłoby bez sensu. Jestem tutaj tylko po to, by grać w piłkę.
- W Anglii mam ogromną frajdę. To nowe wyzwanie w nowej lidze, więc oczywiście potrzebuję trochę czasu, by się dostosować. Byłem zaskoczony tempem i intensywnością w meczach. Musisz się do tego przystosować, to wszystko jest nowe. To jest logiczne.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.