Gosling żegna się z Newcastle
- Cieszyłem się czasem spędzonym tutaj, a moim jedynym rozczarowaniem był brak gry. To jest frustrujące dla każdego piłkarza. Jednak Newcastle to jest wielki klub ze wspaniałymi kibicami. Podobało mi się tu i zawsze będę sprawdzał wyniki drużyny - mówi Gosling dla nufc.co.uk.
- Każdy piłkarz chce grać co tydzień i ze mną nie jest inaczej. Znalazłem klub, który mi odpowiada, gdzie moim zdaniem mogę się wpasować i mam nadzieję, że czeka mnie tam dobra przyszłość.
- W piłce nożnej zawsze masz wzloty i upadki. W niektórych klubach wszystko ci się układa, a w niektórych nie. Dla mnie Newcastle było tym, co się zdarza w futbolu.
- Nie było to spowodowane brakiem starań. Rywalizacja było spora, a w sezonie, gdy byliśmy na piąci w lidze, większość meczów wygrywaliśmy, a zwycięskiego składu się nie zmienia. Wiem o tym.
- Miałem szczęście, że byłem częścią grupy wspaniałych chłopców i znalazłem tu wielu świetnych przyjaciół, zarówno wśród piłkarzy, jak i wśród sztabu szkoleniowego. Zbudowałem tutaj naprawdę dobre relacje i szkoda, że strona piłkarska nie potoczyła się tak, jakbym chciał.
- Mój charakter zawsze był taki sam. Zawsze ciężko pracowałem i wierzyłem. Nie jestem takim gościem, który nieodpowiednio trenuje i zdejmuje nogę z gazu, gdy nie jest tak, jak chce.
- Ciężko pracowałem na zapleczu, codziennie przychodziłem czekając na trening i powoli, ale pewnie wszedłem do zespołu. Niestety stało się to chyba trochę za późno.
- Na początku sezonu nie dostawałem szans i było to dla mnie trudne. Później pojawiła się szansa na okazja na trzymiesięczne wypożyczenie i skorzystałem z niej dla własnej korzyści.
- Pojechałem do Blackpool, dobrze grałem, zdobyłem dwa gole i po raz pierwszy od dłuższego czasu rozegrałem ponad dziesięć meczów z rzędu. W tym sezonie rozegrałem chyba więcej meczów, niż trzech poprzednich razem wziętych. To było dla mnie pozytywne i chcę to poprawić w nowym klubie.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.