Ben Arfa: Nie wiem, czemu nie gram
- Ja chcę tylko grać - mówi Ben Arfa. - Jestem zdrowy. Nie mam kontuzji. Jestem smutny i sfrustrowany, ale nie wściekły. Chcę pomóc mojej drużynie i nie mogę tego zrobić. To mnie bardzo boli. Myślę, że mam do zaoferowania mój spryt, moją kreatywność w ataku.
- Nie wiem dlaczego nie gram. Musicie o to zapytać menedżera, to nie jest moja decyzja. To jest dla mnie najtrudniejszy sezon w Newcastle.
- Pardew powiedział mi, że muszę strzelać więcej goli, zaliczać asysty, by dodać wszystkim pewności siebie: kibicom, piłkarzom i jemu. Odpowiedziałem: „W porządku, ale muszę grać”.
Zapytany o to, czy został kozłem ofiarnym po słabej serii zespołu po Bożym Narodzeniu, Ben Arfa po krótkim namyśle odpowiada: - Nie mogę być jedynym powodem tego problemu.
- Mogę coś wnieść do gry, a nawet nie jestem na boisku. Może gdybym był na boisku i byśmy przegrali 0:5, to zrzucano by winę na mnie, ale to normalne. Ponoszę sporą odpowiedzialność.
- Każdy piłkarz na świecie potrzebuje pewności siebie, by pokazać się z najlepszej strony. Ciężko jest wejść w czasie meczu i jest ciężko, gdy jesteś zmieniany w przerwie, tak jak ja w meczu z Southampton. Bardzo mnie to boli. Starałem się, było to bardzo trudne.
O konflikcie z menedżerem i kolegami powiedział: - Nie ma żadnego problemu, tylko po meczu z Man United. Mieliśmy wymianę zdań, ale tak to już jest, gdy menedżer i piłkarze chcą wygrywać.
- Menedżer na mnie nie stawia i tyle. Nie wiem nic o żadnych problemach z kolegami z drużyny. Mam wielu dobrych przyjaciół w klubie. Ja chcę tylko trenować, grać i to tyle.
- Mogę grać jako „dziesiątką” lub na prawym skrzydle, jeśli tak będzie chciał menedżer. Najważniejsze dla mnie jest to, bym miał jakąś odpowiedzialność w drużynie, ale potrzebują także pewności siebie, by zbudować swoją najlepszą grę, a tego mi brakuje.
- Byłoby lepiej, gdybym dostał pięć meczów na pokazanie na co mnie stać. Myślę, że Pardew we mnie wierzy, ale tego nie pokazuje. Nie wiem dlaczego.
- Kiedy widzę, że przegrywamy mecze po 0:3, 0:4, to jest to dla mnie trudne. Jeśli zagram w sobotę z Cardiff, to moim zdaniem mogę zrobić różnicę. Chciałbym spróbować.
Mimo wszystko Ben Arfa chce zostać w Newcastle. - Jeśli menedżer powie, że nie wierzy we mnie przed następnym sezonem, to i tak będę chciał zostać. Jednak gdyby właściciel klubu chciał mnie sprzedać, to wtedy będę musiał odejść.
- Miłość kibiców jest dla mnie bardzo ważna i dlatego chcę tu zostać na następny sezon, bo chcę im się odwdzięczyć. Używają wielkich słów, jak „legenda”, gdy ze mną rozmawiają. Dają mi sporo pewności siebie, wiele miłości i chcę im przekazać taką samą miłość.
- Moim marzeniem jest, by w przyszłym sezonie zająć miejsce w czołowej czwórce z Newcastle, by awansować do Ligi Mistrzów i wygrać puchar.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.