Krul: Należał się karny
Krul powiedział po meczu: - Moim zdaniem to był karny. Przyjąłem piłkę na klatkę piersiową, a jego ręce były w górze. Czasami sędziemu trudno to dostrzec, ale wtedy powinien działać asystent i pomóc mu trochę. Niestety tym razem nie ułożyło się to po naszej myśli.
- Sędzia powiedział nam, że to było za blisko i myślał, że rywal miał ręce ułożone wzdłuż ciała, a tak nie było. Jego ręce były w górze i ja uważam, że powinien być rzut karny.
Dzisiaj dwukrotnie Sroki ratowały spalone, o czym Krul mówi: - Pod tym względem mieliśmy szczęście. Nie wiedziałem gdzie jest piłka po tym, jak odbiła się od poprzeczki, ale mieliśmy szczęście, ponieważ sędzia liniowy podjął wspaniałą decyzję.
- W tym przypadku ufamy technologii i sędziemu. To była spora pomoc.
Był to pierwszy z trzech meczów, w którym na stadionie nie mógł przebywać Alan Pardew i chociaż Krul przyznaje, że przez brak menedżera to było inaczej, ale nie miało to wpływu na wynik.
- To nie jest to samo bez menedżera przy linii bocznej, ponieważ on dodaje nam pewności siebie i trochę pomaga, ale robił wszystko co w jego mocy, by nam pomóc.
- Mieliśmy odprawę w hotelu, a w przerwie meczu on zadzwonił do Johan Carvera i przekazał mu instrukcje. To nie ma wpływu na zespól, musimy wykorzystywać swoje szansa, a tak dziś nie było.
Komentarze | 3
Finch napisał:15.03.14, 23:26Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.