Słabe Sroki przegrywają z Fulham
Pierwsza połowa była bardzo słabym widowiskiem, a sam początek szczególnie nie porywał. Nieliczne akcje często były przerywane faulami, a z rzutów wolnych brakowało dokładnych dośrodkowań.
W 22 minucie Dummett, który miał problemy z dobrym dośrodkowaniem, tym razem próbował uderzyć z rzutu wolnego, ale piłka przeszła metr obok bramki.
Chwilę później Fulham dało odpowiedź strzałem z półwoleja Alexa Kacaniklica z ponad 20-stu metrów, lecz on również nie zdołał posłać futbolówki w światło bramki.
Następnie Fulham wyszedł z szybkim atakiem, który strzałem zakończył Lewis Holtby, ale świetnie interweniował Tim Krul. Po drugiej stronie strzał Papissa Cisse ładnie wybronił David Stockdale.
Już w pierwszej minucie po przerwie Pajtim Kasami posłał piłkę do bramki Srok, ale Steve Sidwell, który zgrywał mu piłkę, był na spalonym i gol nie został uznany.
Niecałe dziesięć minut później po strzale Johna Heitingi piłka odbiła się od poprzeczki i prawie przekroczyła linię, ale jak wykazał system Hawkeye, zabrakło kilku centymetrów. Futbolówkę do bramki dobił Cauley Woodrow, ale uczynił to z pozycji spalonej.
Newcastle mogło objąć prowadzenie po tym, jak w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Cisse, jednak niestety Senegalczyk nie zdołał się przełamać i Stockdale zatrzymał jego strzał.
Jak kosztowny był brak skuteczności Cisse okazało się w 68-mej minucie, gdy rezerwowy Ashkan Dejagah uderzył z 18 metrów, a Krul przepuścił piłkę, którą raczej powinien wybronić.
W gonieniu wyniku Srokom nie pomogło wejście Sholi Ameobiego, Sylvaina Marveaux i Adama Armstronga, chociaż należał się rzut karny za zagranie ręką Haitingi. Ostateczne Fulham odniósł pierwsze zwycięstwo od dziesięciu meczów.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.